Karp na kilkanaście sposobów, królewski sandacz w kilku odsłonach, jesiotr wędzony, zupa rybna i śledzie w nowych anturażach – w niedzielę w dworze w Jakubowicach Konińskich królowały ryby.
Warto pamiętać, że rybackie tradycje naszego regionu są wielowiekowe. Po zwycięstwie Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, wzięci do niewoli Turcy kopali stawy rybne na Lubelszczyźnie. Do dziś jemy hodowane w nich ryby.
Co roku miłośnicy rybnych potraw spotykają się w Dworze Anna. W niedzielę na stołach pojawiły się ryby faszerowane, smażone, wędzone, pierogi z rybami, zupy rybne. Nie zbrakło śledzi podanych na kilkanaście sposobów czy kaszubskiego specjału – smażonej ryby marynowanej w ostrej, winnej zalewie z warzywami.
Jak zwykle królem był "Pan Karp”. Wprawdzie na świcie jest uznawany za "wodny chwast”, ale w Polsce jest doceniany szczególnie.
Nam do gustu przypadł karp z borowikami – autorski pomysł Dworu Anna. Po mistrzowsku wyfiletowany, rozpływający się w ustach, o długim smaku zwieńczonym na końcu aromatem szlachetnego borowika. Ale był też karp w panierce makowej na zimno. Zgrabny, w sam raz do kieliszeczka czegoś wytrawnego. Ciekawy pomysł na starego, dobrego karpia.
– Swoje specjały pokazało 19 wystawców: restauracje, gospodarstwa rybackie i szkoły gastronomiczne. Różnorodność potraw jest w tym roku naprawdę olbrzymia. Aż miło posmakować, jak wiele kulinarnej inwencji wyzwala ryba – mówi Kazimierz Gajek, organizator Dożynek Rybackich.
Degustatorów było sporo. Pomiędzy stoiskami wędrowało ponad 250 smakoszy. I mimo, że głośno deklarowali stan objedzenia, to wciąż sięgali po kolejne rybne specjały.
Najwięcej pracy miało kulinarne jury. Zadanie mieli trudne, bo w tym roku poziom był niezwykle wysoki. I tak w kategorii "Szkoły i restauracje” wygrał karp w panierce makowej z sosem pomarańczowym z Zespołu Szkół w Pszczelej Woli, druga lokata przypadła słodzonemu miodem pstrągowi z sosem chrzanowym, również z Pszczelej Woli.
Na trzecim miejscu kulinarnego podium stanął jesiotr sarmacki z miodem i z kapustą z grzybami z restauracji Zaścianek w Lublinie. W tej kategorii przyznano także wyróżnienia. Restaurację Stara Łaźnia w Lubartowie jury dostrzegło za wędzone dzwonki pstrąga w towarzystwie torcika z czerwonej soczewicy hojnie podlanego sosem z czerwonej porzeczki.
W kategorii "Koła Gospodyń Wiejskich i Gospodarstwa Rybackie” zwyciężyły pulpeciki rybne z grzybami przygotowane przez KGW z Rososzy, druga lokata to karp w migdałach w towarzystwie sosu rodzynkowego autorstwa pań z Gorzkowskiej Grupy Działania z Gorzkowa.
Trzecia nagrodę przyznano róży z karpia w galarecie jabłkowej z KGW w Moszczance. Jury przyznało wyróżnienie wędzonym dzwonkom karpia z Gospodarstwa Rybnego Pstrąg-Pustelnia z Woli Rudzkiej koło Opola Lubelskiego. Te same gospodarstwo zdobyło Grand Prix tegorocznych dożynek.
Swoje nagrody za 10 lat promocji ryb w naszym regionie przyznał tez marszałek województwa. Laureatami zostali Zygmunt Daczko, prezes Gospodarstwa Rybackiego w Opolu Lubelskim oraz Anna i Kazimierz Gajkowie wraz z Witoldem Mazurkiewiczem z Dworu Anna, gospodarze corocznych Dożynek Rybackich.
– Jesteśmy zaszczyceni. Warto wspomnieć, że jak zaczynaliśmy organizację dożynek, to statystyczny Kowalski zjadał rocznie 5 kilogramów ryb. Dziś spożywa już 11 kilogramów. Warto pracować dalej – mówi Kazimierz Gajek.