Sąd złagodził wyrok wobec Krzysztofa M., który latami gwałcił i molestował dzieci ze swojej rodziny.
Ze względu na charakter sprawy proces 59-latka toczył się za zamkniętymi drzwiami. Nie wiadomo więc dokładnie, co przesądziło o złagodzeniu wyroku. Wiadomo jednak, że Krzysztof M. od początku sprawy nie przyznawał się do zarzutów i twierdził, że padł ofiarą zmowy ze strony krewnych.
Mężczyzna cieszył się w swoim środowisku dobrą opinią. Pracował w straży leśnej, był również kuratorem sądowym. Prywatnie mężem i ojcem. Śledczy zarzucili mu, że współżył z dziećmi i doprowadzał je do innych czynności seksualnych. Miał im również prezentować pornografię.
Prokuratorskie zarzuty wobec Krzysztofa M. dotyczyły wykorzystywania seksualnego trojga dzieci – chłopca i dwóch dziewczynek. Z aktu oskarżenia wynikało, że koszmar dzieci trwał od 1995r. Ofiary dopiero po latach odważyły się złożyć zeznania przeciwko wujkowi. Krzysztof M. został aresztowany, a w 2016r. trafił na ławę oskarżonych.
Według prokuratury, ofiarą Krzysztofa M. padła niespełna 2-letnia dziewczynka. Mężczyzna miał wkładać jej rękę w majtki, a do takich zdarzeń dochodziło regularnie, kiedy krewni przywozili swoje dzieci do mieszkania Krzysztofa M. Zostawiali je tam na kilka dni.
Mężczyzna wykorzystywał zarówno dziewczynki, jak i kilkuletniego chłopca.
Wiele razy dochodziło między nimi do różnego rodzaju stosunków seksualnych. Krzysztof M. regularnie masturbował się przy dziecku – ustalili śledczy. – Mówił, że idą do lasu zbierać koniczynę dla królików – wyjaśniała w prokuraturze siostra chłopca.
Po wyjściach do lasu chłopiec płakał. Jego siostra również, już jako kilkulatka miała być gwałcona przez „wujka”.
Pierwszy wyrok w sprawie Krzysztofa M. zapadł w listopadzie 2018r. Mężczyzna został skazany na 9 lat więzienia. Miał również zapłacić swoim ofiarom po 50 tys. zł. W wyniku apelacji sprawa wróciła na wokandę. Sąd Okręgowy zmienił poprzednie rozstrzygnięcie. Ustalił, że do napastowanie dzieci trwało krócej niż dowodziła prokuratura – od 1999r. do 2006r. Mężczyzna został również uniewinniony od zarzutu prezentowania pornografii. W efekcie sąd złagodził karę pozbawienia wolności z dziewięciu do czterech lat.
Rozstrzygnięcie jest prawomocne.