Emocjonalne wystąpienia lubelskich posłanek Muchy (PO) i Tokarskiej (PSL) poprzedziły głosowanie, w którym Sejm odrzucił w czwartek obywatelski projekt ustawy, która miała zaostrzyć prawo aborcyjne. Przeciwko odrzuceniu – wbrew swojej partii – był poseł Artur Soboń z PiS
Jak głosowali lubelscy posłowie
Przed głosowaniem na sejmową mównicę weszły m.in. lubelskie posłanki Joanna Mucha (PO) i Genowefa Tokarska (PSL). – Po co rozpętaliście wojnę ideologiczną? Znaleźliście się w kleszczach między środowiskami kobiecymi a fanatykami religijnymi – mówiła do Jarosława Kaczyńskiego Joanna Mucha. – Gwarantuję wam, że teraz jest więcej zwolenników aborcji i to jest wasza wina.
– Jestem mamą dziecka z zespołem Downa – podkreślała posłanka Tokarska. – To dzieci serdeczne, ufne, które mają wiele umiejętności, kochają całe otoczenie i z tego względu wymagają od nas ochrony – mówiła i wyznała, że zawiodła się na stanowisku zdominowanej przez PiS sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która dzień wcześniej rekomendowała odrzucenie projektu.
Mucha głosowała za odrzuceniem projektu. Tokarska go poparła, podobnie jak Artur Soboń z PiS, który zagłosował wbrew stanowisku kierownictwa swojej partii. – Głosowałem zgodnie ze swoimi przekonaniami – mówi Soboń. – Ta decyzja została przeze mnie głęboko przemyślana i nie wydarzyło się nic, co by wpłynęło na jej zmianę.
W sumie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy antyaborcyjnej było 352 posłów, przeciw – 58, a 18 wstrzymało się od głosu. – Cieszymy się, bo jest to wygrana, ale jeszcze nie całkowita. Obawiamy się, że projekty, które na pewno przygotują PiS oraz Instytut Ordo Iuris, będą mniej radykalne niż ten odrzucony, ale nadal bardzo restrykcyjne – komentuje Ewelina Kamińska, która zorganizowała w poniedziałek w Lublinie protest przeciw planowanej ustawie. – Obawiamy się, że będą chcieli nam wmówić, że to kompromis, a nasze prawa nadal nie będą respektowane. Jeśli będzie taka potrzeba, to będę się angażować w organizację kolejnych protestów i manifestacji.
Premier Beata Szydło przedstawiła trzy zobowiązania jej gabinetu wobec ochrony życia. Do końca roku rząd ma przygotować program wsparcia dla rodzin i matek, które zdecydują się na urodzenie i wychowanie dzieci z tzw. trudnych ciąż, dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne i kobiet, które zdecydują się donosić ciążę i urodzić dziecko nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Rząd ma zgłosić poprawki do budżetu na 2017 rok zabezpieczające środki na realizację tego programu. Premier zapowiedziała też kompleksową akcję informacyjną, która będzie promować i wspierać ochronę życia.
Co z in vitro
Nie będzie zmian w przepisach dotyczących zapłodnienia pozaustrojowego. Jak poinformowała Gazeta.pl, z Sejmu po cichu wycofano słynny projekt posła Jana Klawitera dotyczący in vitro – radykalnie ograniczał m.in. liczbę mrożonych zarodków, co – zdaniem ekspertów – sprawi, że zabieg będzie nieskuteczny.