Za symboliczną opłatą taką usługę świadczyć chce miastu prywatna fundacja. Jej pracownicy mają zgłaszać Straży Miejskiej sygnały o wszelkich niepokojących zjawiskach.
– Pomysł przypadł nam do gustu – przyznaje Wiesław Piątkowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta. Obie strony już uzgodniły szczegóły.
– Patrole będą prowadzone przez trzy miesiące od czerwca do sierpnia – zapowiada Agnieszka Zięba z lubelskiego Ratusza. – Fundacja ma sprawdzać tereny wokół zalewu pod kątem nielegalnych wysypisk śmieci, porzuconych wraków samochodów, nielegalnych pomostów wędkarskich na zbiorniku i bezpańskich psów. Informacje o nieprawidłowościach będą przekazywane Straży Miejskiej i policji.
– Na początek planujemy dwuosobowe czterogodzinne patrole weekendowe – ujawnia Plewko. Jego fundacja dysponuje 26 końmi. – Dlatego w przyszłym roku chcielibyśmy te patrole znacznie rozszerzyć. Rozmawialiśmy już w tej sprawie z władzami gmin otaczających Lublin.
Konne patrole w przeszłości pojawiały się już nad Zalewem Zemborzyckim. – Organizowała je Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody. Współpraca była bardzo dobra, skutkowała sygnałami o nielegalnych wysypiskach śmieci i zgłoszeniami o wybrykach chuligańskich – potwierdza Zięba. Jednak w tym roku Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody nie złożyła miastu swojej oferty.
Oferta fundacji na patrolach się nie kończy. – Hipokrates zaproponował nam, że w ramach tej współpracy będzie mógł użyczać swoich koni do hipoterapii i różnych organizowanych przez miasto pikników ekologicznych – mówi Piątkowski. – Będzie Dzień Matki, będzie Dzień Dziecka, można będzie organizować przejażdżki dla dzieci. Możemy też organizować pokazy kawaleryjskie. Jesteśmy otwarci – zapewnia Plewko.