Policjanci penetrując środowisko przestępcze w sprawie zaginięcia studenta Marka Wojciechowskiego, dowiedzieli się o kilku drobnych przestępstwach. Nie dotyczyły jednak studenta.
Marek Wojciechowski, student UMCS w nocy z 17 na 18 marca student wyszedł w nocy z krewnym z klubu Archiwum przy ul. Radziszewskiego w Lublinie. Miał samotnie wrócić na stancję przy ul. Tymiankowej. Ale tam nie dotarł.
- Wciąż trwają poszukiwania, sprawdzany jest każdy sygnał - mówią policjanci.