![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![(Archiwum)](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2013/2013-05/LUBLIN_130509573_AR_-1_0.jpg)
Komunikacyjnym chaosem zakończył się organizowany w środę przez władze miasta koncert koło Zamku z okazji otwarcia Lubelskich Dni Kultury Studenckiej. Miasto nie zatroszczyło się o to, by goście imprezy mogli wrócić autobusem do domu.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Spore tłumy zostały na przystanku, bo nie było jak wejść do autobusu. Kierowcy nie mogli nawet zamknąć drzwi, pojazdy były spóźnione. Kurs linii N3 w kierunku Poręby już koło KUL miał 20 minut opóźnienia. A dalej się tylko zwiększało. Internet obiegły już zdjęcia, na których widać kilku młodych ludzi stojących na tylnym zderzaku jednego z nocnych autobusów. Są też nagrania z autobusów.
Wczoraj poprosiliśmy Zarząd Transportu Miejskiego o odczyty z czujników GPS pokazujące rzeczywisty czas przejazdu autobusów. Usłyszeliśmy, że z powodów technicznych ZTM dysponuje tylko zapisem do godz. 16.30.
Dlaczego miasto nie zadbało o lepszy rozkład lub wzmocnioną obsadę linii? – Być może doszło do jakiegoś niedomówienia dotyczącego zwiększonej liczby pasażerów – mówi Grzegorz Siemiński, zastępca prezydenta miasta nadzorujący komunikację. Na pytanie, kto zawinił, nie odpowiedział.
Nasz komentarz
Panie prezydencie! Ktoś poniżył inwestorów i mieszkańców. Tak, studenci to inwestorzy. Dają pracę rzeszom zatrudnionych na uczelniach, stały dochód właścicielom stancji i wynajmowanych mieszkań, pompują pieniądze w punkty ksero, piekarnie i puby.
Ktoś poniżył gości, których zapraszał pan na koncert, obraził pozostałych pasażerów i upokorzył tych, którzy zostali na przystankach. Bilet miesięczny kosztuje 84 zł i chętnie dopłaciłbym drugie tyle, by był pan w tym autobusie. Ten ktoś powinien stracić pracę, bo się do niej nie nadaje. To i tak mało, bo gdyby kazał w takim ścisku wieźć zwierzęta, pewnie trafiłby pod sąd. Apeluję o odwagę.
Dominik Smaga