
Grono kandydatów do awansu jest bardzo szerokie, ale po zakończeniu sezonu w pełni szczęśliwy będzie tylko jeden zespół. Zimę na fotelu lidera spędził MKS Ruch Ryki. Podopieczni Sebastiana Kozdroja jesienią zgromadzili 36 pkt i mają zaledwie dwa punkty przewagi nad grupą pościgową

Jest ona bardzo szeroka, bo znajduje się w niej aż 5 drużyn. Na jej czele są Polesie Kock i Stal Poniatowa, które mają 34 pkt. Oprócz nich są jeszcze mające po 32 pkt na koncie Tur Milejów i KS Cisowianka Drzewce, a także Hetman Gołąb, który zgromadził 30 pkt.
Najlepszą pozycję wyjściową ma oczywiście Ruch. – W perspektywie długofalowej celujemy w awans do IV ligi. Na razie dla nas najważniejszy jest jednak najbliższy mecz, w którym zmierzymy się z Hetmanem Gołąb. Pragniemy wywalczyć trzy punkty – powiedział Sebastian Kozdrój, opiekun Ruchu.
Ryczanie w zimie postanowili na stabilizację składu, a największym sukcesem jest to, że klubu nie opuścił żaden znaczący piłkarz. Udało się nawet zatrzymać niezwykle bramkostrzelnego Bartłomieja Bułhaka. Nowych twarzy praktycznie nie ma, bo jedynym transferem jest pozyskanie Uladislau Perekladova. 20-latek to Białorusin, który w przeszłości trenował w grupach młodzieżowych Sputnika Rzeczyca. Inni nowi zawodnicy to gracze, którzy w przeszłości grali już w Ruchu i wracają po przebytych urazach. Szymon Rafeld nie grał w piłkę przez blisko dwa lata. Spore przerwy mieli też Borys Piotrowski, Bartłomiej Długaszek czy Igor Ożóg.
Grupę pościgową otwiera Polesie Kock. Jego trener, Fabian Cioch, wielokrotnie podczas rundy jesiennej powtarzał, że ma zbyt wąską kadrę. Dlatego z wielką radością zapewne przyjął fakt, że zimą Polesie pozyskało aż czterech graczy. Największym transferem wydaje się być przyjście Wojciecha Majewskiego. 26-letni pomocnik przez większość kariery był związany z Lewartem Lubartów, w którym ostatnio grał nawet w III lidze. Tą samą drogą podążył również Filip Michałów. Oprócz nich kocczanie pozyskali jeszcze Dawida i Wiktora Misiaków, którzy ostatnio grali w Kadecie Lisów.
Czarnym koniem rundy wiosennej powinien być Tur Milejów. Zmian w klubie w zimie było bardzo dużo. Roszady dotknęły przede wszystkim sztabu szkoleniowego, bo z funkcją trenera pożegnał się Damian Miazga. W rundzie wiosennej zespół poprowadzi duet Tomasz Zając i Karol Kowalski. Hitem transferowym jest pozyskanie Adriana Szczerby. 25-letni pomocnik jeszcze kilka lat temu występował w Górniku Łęczna na poziomie I ligi. W 2019 r. był natomiast podstawowym zawodnikiem III-ligowej wówczas Radunii Stężyca. W swojej karierze grał także w Świdniczance Świdnik czy Powiślance Lipsko.
Przy tym transferze duże znaczenie miał fakt, że Szczerba jest mieszkańcem gminy Milejów, co na pewno ułatwi mu przygotowania do kolejnych spotkań. W ofensywie będzie występował inny z zimowych nabytków Tura, Jakub Pryliński. To 24-letni napastnik, który uczył się grać w piłkę w lubelskim Motorze. Później grał w Powiślaku Końskowola, Świdniczance Świdnik, Gryfie Gmina Zamość czy Gromie Kąkolewnica. W seniorskim futbolu najdalej doszedł na poziom III ligi.
Miało to miejsce w 2023 r., kiedy trafił do Wisły Sandomierz. Innym transferem Tura jest Jakub Leszczyński. On fanom lubelskiej klasy okręgowej jest znany z gry w Sokole Konopnica. 22-latek wcześniej jednak grał też w Sygnale Lublin, Górniku II Łęczna czy GKS Niemce.
Hitem inauguracyjnej kolejki będzie pojedynek Tarasoli Cisów Nałęczów z KS Cisowianka Drzewce. W przeciwieństwie do innych członków grupy pościgowej w Drzewcach nikt głośno nie mówi o planach awansu do IV ligi. – Chcemy ogrywać młodzież. Zaczynamy derbami i na pewno będzie to ciekawe spotkanie. Szkoda tylko, że w Nałęczowie stan boiska nie jest najlepszy. My wiosnę spędzimy na świetnej płycie w Garbowie – mówi Tomasz Brzozowski, drugi trener Cisowianki.
