

Już w pierwszej kolejce rundy wiosennej będzie można obejrzeć mecz na szczycie. Druga w tabeli Lublinianka podejmie lidera – Stal Kraśnik. Spotkanie na Wieniawie wystartuje w sobotę o godz. 13

Stal, to jedyny zespół, który jesienią nie przegrał ani razu. Na 16 spotkań wygrał aż 14, a dwa zremisował. Lublinianka ma tyle samo zwycięstw, ale zanotowała jeden remis i jedną porażkę. Dlatego traci do lidera punkcik. W sobotę będzie chciała go odrobić.
– Nasz cel na wiosnę jest jeden, chcemy zagrać jeszcze lepszą rundę od poprzedniej. Wiadomo, że to nie będzie łatwe, bo musielibyśmy wygrać wszystkie mecze. Chcemy jednak grać dobrze, przyciągać ludzi na trybuny i jeszcze powalczyć o to pierwsze miejsce – zapowiada Daniel Koczon, trener ekipy z Lublina.
A czy sobotni mecz będzie najważniejszy dla jego drużyny na wiosnę? – Jeżeli chodzi o układ tabeli, to na pewno bardzo ważny. Nie pompujemy jednak balonika. To pierwsze spotkanie po przerwie zimowej, a z takimi bywa różnie. Boiska też nie wyglądają jeszcze najlepiej. Z naszą murawą jest nieźle, ale wiemy, że prognozy nie są w kolejnych dniach najlepsze. Skupiamy się jednak na tym, żeby stworzyć w sobotę dobre widowisko – dodaje popularny „Koczi”.
Zimą w jego zespole niewiele się zmieniło. Z tych ważniejszych graczy, z zespołem pożegnał się tak naprawdę jedynie Konrad Niegowski, który został wypożyczony do trzecioligowego Lewartu Lubartów. Kto wzmocnił drużynę? Anes Kherouf (Hetman Zamość) oraz Oskar Gede (Lewart). Do zespołu dołączy jeszcze młody zawodnik z Ukrainy. Tego pierwszego trener Koczon zna doskonale, bo współpracował z nim w Opolaninie Opole Lubelskie/
– Anes to dla nas na pewno bardzo wartościowy transfer. Uważam, że bardzo nam pomoże. Trudno jest kogoś pozyskać w zimie, a nam udało się naprawdę dwóch fajnych chłopaków, bo mam nadzieję, że zarówno Anes, jak i Oskar podniosą poziom drużyny – wyjaśnia szkoleniowiec.
Co zimą działo się w Stali? Jak to zwykle w Kraśniku, nudy nie było. Powrót po latach Rafała Króla będzie olbrzymim wzmocnieniem niebiesko-żółtych. Co więcej, na lato klub zapowiedział już kolejny hit transferowy, bo kontrakt podpisał Adrian Szynka, jeden z czołowych strzelców grupy czwartej Betclic III ligi, który dla Stara Starachowice jesienią zdobył 11 goli. Niedawno o Stali zrobiło się głośno, z powodu niespodziewanej zmiany trenera. Kamil Witkowski stracił pracę, a jego następcą został zaledwie 25-letni Rafał Kabasa.
– To dla mnie duże wyróżnienie i wyzwanie. Jestem jednak w Kraśniku prawie rok, zmieniła się tylko moja rola. W drużynie też za wiele się nie zmieni. Moje podejście też będzie takie samo, zawsze na sto procent. Powiedziałem drużynie na pierwszej odprawie, że nie potrzebujemy rewolucji, bardziej ewolucji. Musimy ulepszać to, co mamy, bo bądźmy szczerzy: jesteśmy na pierwszym miejscu, mamy fantastyczną rundę za sobą, bardzo dużo strzelonych bramek, tylko cztery stracone i żadnej porażki. Nie ma co zmieniać, potrzebujemy jedynie stabilności i spokoju – mówił podczas briefingu prasowego Rafał Kabasa.
KTO FAWORYTEM DO AWANSU?
W tym sezonie mistrz IV ligi wywalczy awans, ale drugi zespół będzie walczył w barażach. Chyba nie ma zbyt wielu osób, które do dwóch czołowych miejsc typują kogoś innego niż Stal i Lublinianka.
– Dla mnie głównym faworytem jest zespół z Kraśnika. Transfer Rafała Króla dodatkowo wzmocnił drużynę, która już była bardzo mocna – mówi Paweł Babiarz, trener trzeciej Tomasovii. O co powalczy wiosną jego drużyna? – Tak naprawdę nie mamy jasno sprecyzowanego celu, będziemy grali z meczu na mecz. Ja i zawodnicy chcielibyśmy jednak być w trójce. Przynajmniej kilka innych drużyn myśli jednak podobnie – dodaje opiekun niebiesko-białych.
Jednym z klubów, który też marzy o czołowej trójce jest Łada 1945 Biłgoraj. – W dół raczej nie patrzymy. To trzecie miejsce, to zdecydowanie nasz cel na ten sezon. A faworyt ligi? Jednak Stal, nawet mimo tej nieoczekiwanej zmiany trenera. Przede wszystkim ze względu na jakość kadry, ale również na jej ilość – wyjaśnia Marcin Zając, szkoleniowiec Łady.
Odrobinę podskoczyć w tabeli chciałby też piąty Hetman Zamość. – Przewaga Lublinianki i Stali jest duża, dlatego my skupiamy się przede wszystkim na każdym najbliższym meczu. Chcemy zrobić progres jako drużyna. Chcemy budować mocniejszy zespół, zrobić krok do przodu, a w przyszłym sezonie zaatakować te dwie czołowe lokaty. Faworytem jest dla mnie Stal, która jest chyba bardziej poukładana pod każdym względem – mówi Robert Wieczerzak.
