W przyszłym roku Lubelszczyzna powinna dostać na leczenie o 200 mln zł więcej niż w 2009 r. Ale z tej kwoty trafi do nas tylko 26 mln złotych. Wszystko przez, że pieniędzy do podziału jest mniej niż przewidywano.
– Choć Ministerstwo Zdrowia uruchomiło 1,1 mld zł z rezerwy centralnej NFZ, to po uzupełnieniu w resorcie braków do podziału na najbiedniejsze województwa zostało 160 mln zł – tłumaczy Joanna Mucha, posłanka PO z Lublina, która zasiada w parlamentarnej Komisji Zdrowia.
Dodaje, że pieniędzy w kasie Narodowego Funduszu Zdrowia będzie mniej, bo maleją wpływy ze składek.
– Między innymi przez kryzys, a także z powodu zmniejszenia wpływów z KRUS – dodaje Mucha.
Pięć najbogatszych województw nie dostanie więcej pieniędzy niż w tym roku. Każda nadwyżka w funduszu zdrowia ma iść m.in. na Lubelszczyznę.
Pieniędzy mogłoby być więcej. Jednak w nowelizacji ustawy pojawił się zapis, dzięki któremu bogatsze województwa dostaną pieniądze już ze zwiększonego w połowie roku budżetu. Gdyby ten punkt został usunięty, tylko nasze województwo zyskałoby dodatkowe 52 mln zł. Krótko mówiąc – potrzebny jest silny lobbing naszych posłów.
Joanna Mucha twierdzi, że zmiana algorytmu to dobry kierunek, nawet jeśli pieniędzy będzie wpływało mniej niż wcześniej zakładano. Poprzedni zakładał, że pieniądze na leczenie dzielono według dochodu na jednego mieszkańca. W efekcie bogate województwa otrzymywały więcej pieniędzy, a uboższe mniej. (TOM)