Sprawozdanie ze swojej działalności za ubiegły rok przygotował prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski. 160 stron wypełniły mniejsze i większe sukcesy magistratu. Ani słowa o porażkach, których było niemało
Prezydent nie zająknął się o wpadkach. Dwa przykłady: sprawa reformy transportu publicznego oraz zamieszanie w Lubelskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej.
Ambitny plan reformy komunikacji zbiorowej przygotował w ubiegłym roku prezydencki pełnomocnik Andrzej Wrzołek. Miał powstać Miejski Zarząd Transportu Miejskiego, odpowiedzialny za przetargi na poszczególne linie czy pilnowanie punktualności autobusów. W ogniu krytyki radnych i związkowców MPK Wrzołek podał się do dymisji. Prezydent nie pomógł przekonać sceptyków. O fiasku reformy w sprawozdaniu ani słowa.
5,4 mln zł straty miało za 2004 rok LPEC. Związki zawodowe domagały się od prezydenta rozliczenia prezesa spółki. Prezydent odwołał kierownictwo firmy i postanowił, że spółką będzie kierowała jedna osoba. Konkurs wygrał dotychczasowy wiceprezes Waldemar Dudziak. Konflikt z częścią związkowców trwa nadal. Jednak tego wszystkiego nie dowiemy się ze sprawozdania.
Prezydent nie wspomniał również o tym, że magistrat miał kłopoty ze sprzedażą miejskich nieruchomości. W 2005 roku zarobił na tej sprzedaży zaledwie 33 proc. zaplanowanej kwoty.
Sprawozdanie trafi do rąk radnych, którzy w najbliższy czwartek przyjmą je lub odrzucą. Tego samego dnia Pruszkowskiego czeka jeszcze ważniejsze głosowanie. Rada Miasta zadecyduje, czy dać mu absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Jak pisaliśmy kilka dni temu, Regionalna Izba Obrachunkowa nie miała większych zastrzeżeń. Jednak radni mają wątpliwości. Np. Jacek Czerniak szef klubu SLD-UP przypomina, że prezydent nie rozwiązał sprawy MPK.