Sad kazał mężczyznom zamieszanym w kradzież aut wartych pół miliona złotych płacić tylko 6 tys. zł i 10 tys. zł poręczenia.
– Przecież tylko jeden kradziony samochód, który stał u nich podwórku, był warty 60 tys. zł – oburza się jeden ze śledczych.
Dwaj mieszkańcy Kraśnika oraz mieszkaniec Janowa Lubelskiego wpadli w piątek. Zostali zatrzymani wieczorem na posesji jednego z nich w Janowie Lubelskim. Tego samego dnia z parkingu w Stalowej Woli ukradli terenówkę ssangyong. Jeden ze złodziei na widok funkcjonariuszy próbował uciekać. Wyskoczył przez okno.
Według wyliczeń policjantów od stycznia ukradli 11 samochodów. Niemal wszystkie to najwyżej kilkuletnie hondy. Wyszukiwali je na parkingach. Pierwszy raz hondę ukradli w styczniu z parkingu przy ul. ks. Skorupki w Janowie Lubelskim. Potem taki pojazd zginął m.in. z parkingu przy szpitalu w Bychawie, z ulicy Kopernika w Bełżcach, ulic Szczytowej i Herbowej w Lublinie.
– W Kraśniku była "dziupla”, w której każdy z samochodów wciągu 12 godzin był rozbierany na części – dodaje Fijołek. – Te, które tam znaleźliśmy, zajęłyby kilka ciężarówek.
W grupie był jasny podział ról. Według prokuratury samochody kradli Jarosław H. i Sebastian S., a na części rozbierał je podejrzany o paserstwo Karol S. Za kratkami został tylko pierwszy z nich. Przeważyło to, że był poszukiwany trzema listami gończymi. Wobec Sebastiana S. i Karola S. sąd zastosował tzw. areszt warunkowy. Formalnie umieścił ich za kratkami, ale z zastrzeżeniem, że będą mogli wyjść na wolność, jeśli wpłacą poręcznie. Na zebranie pieniędzy dał im czas do 18 czerwca. Nie potrzebowali tyle czasu.
– Sąd wziął pod uwagę, że przyznali się do kradzieży i paserstwa – mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – Nie ma obawy, że będą mataczyć.
W pisemnym uzasadnieniu sądowej decyzji nie ma ani słowa o tym, jakimi kryteriami kierował się sąd ustalając wysokość poręczeń. – Być może te kwoty wynikają z dochodów podejrzanych – zastanawia się sędzia Ozimek.
Prokuratura nie zdecydowała jeszcze, czy zaskarży wypuszczenie mężczyzn na wolność.