Najpóźniej 1 grudnia miały zniknąć problemy z przejazdem ul. Kunickiego w rejonie przebudowywanego wiaduktu. Ale kolejarze nie wiedzą, czy tak się stanie.
– Wszystko zależy od wykonawcy robót – wyjaśnia Andrzej Matysiewicz ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która zleca przebudowę wiaduktu. – Nie umiemy na tę chwilę powiedzieć, czy jezdnia będzie otwarta w piątek wieczorem, czy też w niedzielę, albo w poniedziałek rano. Ale na pewno w poniedziałek jezdnia musi być już otwarta.
Kierowcy będą mogli jechać po jednym pasie w każdym kierunku. Tak, jak przed rozpoczęciem przebudowy. Jezdnia ma być dostępna dla wszystkich pojazdów. Inaczej będzie w przypadku pieszych: stale będą mogli iść pod wiaduktem wzdłuż ul. Kunickiego, ale raz jedną, raz drugą stroną, w zależności od postępu rozbiórki bocznych galeryjek.
Utrudnienia wrócą wiosną, kiedy to w miejscu rozebranych galeryjek powstaną nowe pasy jezdni. Docelowo będą po dwa w każdym kierunku. Także wiosną obniżona o 40 cm zostanie biegnąca pod wiaduktem jezdnia. Nowa nawierzchnia ma być ułożona także na bezpośrednio przyległych do ul. Kunickiego odcinkach ul. Garbarskiej i Pocztowej.
Cała przebudowa potrwa dłużej, niż planowali kolejarze, co wykonawca tłumaczy większym od zakładanego zakresem robót przy przebudowie podziemnych sieci. Wszystkie prace miały się zakończyć w marcu przyszłego roku, ale w tym terminie uda się skończyć tylko to, co nie jest ściśle związane z układem drogowym.
Gotowy ma być nowy plac przy ul. Kunickiego i prowadzące do niego przedłużenie tunelu pod peronami, który zaczyna się przy pl. Dworcowym, a także schody na wiadukt, którym piesi przejdą na drugą stronę ul. Kunickiego. Drogi mają być gotowe w czerwcu.