Rozmowa dnia z Barbarą Wieliczko, bibliotekarką z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego
- Jesteśmy biblioteką publiczną, a więc powinniśmy odpowiedzieć na różne potrzeby naszych czytelników. Pośród 300 tytułów czasopism są też tzw. kobiece
• I kto je czyta?
• Czego szukają emerytki? Na okładkach tych czasopism nie ma starych
kobiet…
- Czytają porady kulinarne, dotyczące gospodarstwa domowego, wystroju
wnętrz. Studentki przeglądają pisma w tzw. międzyczasie, czekając na czasopisma naukowe.
• Co w kolorówkach interesuje \"okularnice”?
• Mają problemy psychologiczne czy nie wiedzą, jak poderwać?
- "Charaktery” są poważniejsze od tzw. czasopism kobiecych, są w nich porady i testy psychologiczne, choć i tu nie brakuje tematyki seksualności.
• Jakie tytuły są najbardziej popularne wśród studentek?
- "Olivia”, "Claudia”, "Pani domu”.
• Można sobie zrobić ksero najnowszych trendów?
- Można. Można skanować, nagrać na płytę. W rankingach poczytności wciąż króluje "Burda” i sporo kobiet kseruje wykroje.
• Przeczytam tu "Play- boya”?
- Nie, nie mamy go, ani nie mamy "CKM”
• Mężczyźni mogą przeczytać "Claudię”, a kobiety "Playboya” nie?
- To nie są czasopisma, na które chcielibyśmy wydawać publiczne pieniądze.