Rozmowa ze Zdzisławem Małyszem, komendantem Lubelskiej Straży dla Zwierząt.
• Mamy kolejny przypadek pogryzienia przez psa – mieszankę amstafa. Kto za to odpowiada?
• Wychowanie to jedno, ale jest jeszcze kwestia bezpiecznego dla innych ludzi wyprowadzania psa, czyli smyczy i kagańca.
– To jest bezdyskusyjna sprawa. Pies musi być wyprowadzany na smyczy. Jeśli dodatkowo jest to rasa groźna musi mieć założony kaganiec. Nawet właściciel mieszanki amstafa nie jest w stanie przewidzieć reakcji tego psa. To są psy, które atakują bez ostrzeżenia, a jeśli są nieprawidłowo prowadzone ich agresja może być skierowana nawet w kierunku właściciela, czy dzieci, z którymi mieszka.
• Co powinniśmy zrobić, kiedy na ulicy zobaczymy agresywnego psa bez smyczy i kagańca?
– Powiadomić straż miejską. To, niestety, często nie skutkuje, bo gdy straż przyjedzie psa już nie ma. Jeśli więc właściciele takich psów sami nie będą zachowywać się rozsądnie, przypadki groźnych pogryzień będą się powtarzać.