Aż trzykrotnie mają podrożeć mandaty za wykroczenia drogowe. Za przekroczenie prędkości o 51 km/h stawka z 500 zł ma skoczyć do 1500 zł. Jest to efekt ostatnich tragicznych wypadków drogowych, spowodowanych nadmierną prędkością.
O tym, że pracami nad zmianami w prawie ma już zajmować się rząd, informowało RMF FM. Według rozgłośni obecne stawki mogą wzrosnąć trzykrotnie. Za maksymalne przekroczenie prędkości o 51 km/h, kierowca teraz płaci 500 złotych, po zmianach będzie to 1500 zł.
Za projektem ma stać Ministerstwo Infrastruktury, choć oficjalnie resort dementuje te doniesienia. – Ministerstwo Infrastruktury nie prowadzi prac mających na celu zmianę wysokości mandatów karnych za przekroczenie prędkości. Obszar ten pozostaje poza właściwością MI. Kwestie te określa Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń – powiedział Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwo Infrastruktury.
Mimo dementi, coś jednak może być na rzeczy. Stawki mandatów nie były zmieniane od 16 lat. Kiedy wchodziły w życie, 500 złotych był to odpowiednik jednej czwartej średniej pensji krajowej. Dzisiaj to jest to zaledwie 10 proc. średniego wynagrodzenia.
Po śmiertelnym wypadku na ulicy Sokrates w Warszawie, prezydent stolicy Rafał Trzaskowski domagał się podniesienia maksymalnej stawki mandatu do połowy średniej krajowej. W rozmowie z Radiem ZET minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz powiedziała, że sprawa bezpieczeństwa na drogach będzie jednym z pierwszych tematów legislacyjnych nowego Sejmu.
Co na to eksperci? – Mandaty powinny być podniesione, ale nie trzykrotnie. To jest zbyt duży skok. Często rozmawiam na ten temat z ludźmi starającymi się o prawo jazdy na ciężarówkę z przyczepą, czyli przyszłymi kierowcami zawodowymi. Oni są zdania, że w Polsce powinien funkcjonować system norweski, czyli mandaty uzależnione od pensji – mówi Maciej Kulka, szef szkoły nauki jazdy w Lublinie.
– W mojej ocenie wysokie mandaty nie rozwiążą wszystkich problemów na polskich drogach. Zamiast karać kierowców drakońskimi mandatami, powinniśmy raczej postawić na edukację, zwłaszcza młodych osób oraz cykliczne kampanie informacyjne w mediach i na portalach społecznościowych – mówi Jarosław Stawiarski, marszałek województwa oraz przewodniczący Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Nowych stawek mandatów trzeba się spodziewać w 2020 roku. Tymczasem już w tym roku kierowcy będą musieli stosować się do nowych zasad jazdy. – Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, wprowadzająca przepisy dotyczące tworzenia drogowych korytarzy życia oraz jazdy na suwak, została przyjęta przez parlamentarzystów i przekazana do podpisu prezydenta. Nowe przepisy zaczną obowiązywać po upływie 21 dni od publikacji w Dzienniku Ustaw – wyjaśnia Zenon Huptyś.
Nowelizacja ma doprecyzować obecnie obowiązujące przepisy. Dokładnie określa zasady tworzenia przez kierowców wolnej przestrzeni dla karetek i innych pojazdów służb ratunkowych. Opisuje też właściwy kierunek zmiany pasa ruchu, by samochód nie kolidował z tzw. korytarzem życia. W skrócie – kierowcy poruszający się lewym skrajnym pasem mają obowiązek zjechać na lewo, a poruszający się pozostałymi pasami – na prawo.
W przypadku jazdy na suwak przepisy precyzyjnie określą zasady pierwszeństwa jazdy z poszczególnych pasów ruchu, gdy następuje zmniejszenie ich liczby, a w miejscu zwężenia powstaje zator. Sformalizują też zasadę naprzemiennego wjazdu po jednym pojeździe z każdego pasa ruchu.