We wtorek MKS FunFloor może zostać wicemistrzem Polski. Aby tak się stało podopieczne Edyty Majdzińskiej muszą pokonać KPR Gminy Kobierzyce.
Śmiało można określić wtorkową rywalizację mianem pojedynku o srebro. Do końca sezonu pozostały tylko dwie kolejki, a drugi w tabeli MKS FunFloor ma tylko dwa punkty przewagi nad trzecim w tym zestawieniu KPR Gminy Kobierzyce.
Ekipa Edyty Majdzińskiej ma też świadomość, że jeżeli we wtorek przegra z drużyną z Dolnego Śląska, to nie będzie już gdzie odrobić strat. W ostatniej kolejce lublinianki jadą bowiem do Lubina, gdzie o punkty będzie im szalenie trudno. Pokazał to zresztą finałowy mecz Orlen Pucharu Polski, w którym „miedziowie” znokautowały MKS FunFloor wygrywając 29:18.
– Po tym spotkaniu na mnie oraz na zespół spadła bardzo duża krytyka, która nie pomaga nam się odbudować. W tym spotkaniu rzeczywiście odstawaliśmy pod wieloma względami. Przegrywaliśmy pojedynki siłowe czy szybkościowe. Ale trzeba zaznaczyć, że to był czwarty mecz w ciągu ośmiu dni. Zmęczenie było bardzo widoczne u moich podopiecznych. Musimy się skoncentrować i jak najszybciej otrząsnąć po wydarzeniach w Kaliszu. Chcę przy tej okazji podziękować wszystkim tym, którzy dają nam wsparcie i energię. Tych ludzi też jest dużo – powiedziała Edyta Majdzińska, trenerka MKS FunFloor.
– Po meczu w Kaliszu dostałyśmy trochę wolnego i to nam się przydało. Same na siebie możemy być złe i to wszystko sprawiło, że mamy trochę „zjechaną” psychikę. Jeżeli zagramy tak, jak umiemy oraz pozbieramy się po tym bolesnym finale Orlen Puchar Polski, to będzie dobrze – dodaje Dominika Więckowska, zawodniczka MKS FunFloor.
– Uważam, że udało nam się już oczyścić głowę i odpocząć fizycznie. Jesteśmy gotowe do pracy i skupiamy się na właściwym przygotowaniu do meczu. Te mecze same się nie zagrają i każda w drużynie wie, jaki mamy cel. Oczywiście, można było wcześniej zamknąć temat wicemistrzostwa Polski. Nie udało się i wtorkowy mecz zadecyduje o wszystkim – przekonuje Aleksandra Olek, kołowa MKS FunFloor.
Kobierzyce przystąpią do wtorkowej rywalizacji w dobrych nastrojach. Wprawdzie zespół z Dolnego Śląska z turnieju finałowego Orlen Pucharu Polski odpadł już w półfinale, w którym przegrał z Zagłębiem, to w środę rozgrywał niejako na pocieszenie mecz z MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski. „Kobierki” miały mnóstwo problemów z niżej notowanym przeciwnikiem, ale ostatecznie wygrały 25:24.
– To był bardzo dla nas ważny mecz i dlatego tak cieszy zwycięstwo. Nadal musimy jednak wygrać jeszcze dwa spotkania, aby na koniec cieszyć się ze srebra. Piotrków to trudny teren i wiedziałyśmy, że czeka nas tutaj trudne zadanie. Był to mecz bramkarek, które obroniły wiele trudnych piłek. Co do gry w ataku to obie drużyny dziś się nie popisały – oceniła spotkanie szczypiornistka KPR Gminy Kobierzyce Aleksandra Kucharska.
Wtorkowy mecz w hali Globus rozpocznie się o godz. 20. Ci, którzy nie mogą odwiedzić lubelskiego obiektu, mogą śledzić rywalizację na antenie Polsatu Sport 3.