MKS Perła Lublin zmierzy się w niedzielny wieczór z MKS Zagłębie Lubin. Stawką tego spotkania dla ekipy Moniki Marzec będzie srebrny medal mistrzostw Polski
Sprawa wydaje się być w teorii bardzo prosta. Zwycięstwo w tradycyjnej „świętej wojnie” zapewni szczypiornistkom z hali Globus drugie miejsce w kraju. Na pierwsze nie mają już szans, bo od kilku tygodni tytuł najlepszej drużyny w Polsce dzierży zespół Zagłębia. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Perły, sprawi, że kibice w Lublinie będą musieli nerwowo spoglądać na to co dzieje się w Kobierzycach. Tam, w równolegle rozgrywanym spotkaniu, miejscowy KPR podejmie Młyny Stoisław Koszalin. Zarówno Perła, jak i popularne „Kobierki” mają identyczny dorobek punktowy, ale lublinianki posiadają lepszy bilans bezpośrednich gier i dlatego są wyżej w tabeli. Jeżeli więc Perła w ostatniej kolejce zdobędzie mniej punktów niż KPR, to spadnie na trzecie miejsce. Jedno jest pewne, podopieczne Moniki Marzec nie wylecą już poza podium.
Pokonanie w niedzielny wieczór Zagłębia Lubin wydaje się być zadaniem bardzo trudnym. Zespół Bożeny Karkut ma ostatnio ewidentny patent na Perłę. Obie ekipy w tym sezonie rywalizowały ze sobą już trzykrotnie i w każdym przypadku lepsze były szczypiornistki „miedziowych”. Dwie pierwsze konfrontacje, jeszcze za czasów Kima Rasmussena w Perle, zakończyły się pogromami lubelskiej drużyny – 17:29 na wyjeździe i 16:18 w hali Globus. Dopiero trzeci mecz, już z Moniką Marzec, dał lubelskim kibicom nieco powodów do optymizmu, bo Perła przegrała po wyrównanym boju zaledwie 25:28. Co ciekawe, niedzielne zawody nie będą ostatnią potyczką obu ekip w tym sezonie. Dwaj najwięksi rywale spotkają się ze sobą jeszcze 4 czerwca, kiedy w Gnieźnie powalczą o Puchar Polski.
Niedzielny mecz będzie wyjątkowy również z powodu obecności kibiców na trybunach hali Globus. Wprawdzie będzie ich tylko 840, ale można być pewnym, że stworzą gorącą atmosferę. Oczywiście, pandemia koronawirusa sprawiła, że na trybunach będą mogli czuć się zdecydowanie mniej swobodnie – w hali trzeba zachowywać dystans oraz stosować maseczkę ochronną. Ci, którzy nie zdążyli zakupić biletu będą mogli śledzić mecz w telewizji. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi TVP Sport, a studio ruszy już o godz. 16.55. Sam mecz rozpocznie się 20 min później.