Motor na inaugurację drugiej części sezonu pokonał Górnika Polkowice 3:1. To rywale jako pierwsi zdobyli bramkę. Szybko wyrównał jednak Kacper Wełniak, a gospodarze przechylili szalę na swoją stronę w ostatnich 10 minutach spotkania.
Zawody nie rozpoczęły się zgodnie z planem. W 12 minucie prosto w bramkarza z kilkunastu metrów uderzył Rafał Karmelita, a Łukasz Budziłek odbił piłkę do góry. Wydawało się, że to nie będzie jakaś bardzo groźna sytuacja. Tymczasem zabrakło asekuracji, bo Karmelita za chwilę dopadł do futbolówki i tym razem z bliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Motor zdołał szybko odpowiedzieć. Już w debiucie z bardzo dobrej strony pokazał się Kacper Wełniak. O piłkę powalczył jednak Piotr Kusiński i to on zagrał do napastnika pozyskanego z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Wełniak świetnie się zastawił i po chwili pewnym uderzeniem trafił na 1:1.
W 38 minucie wydawało się, że Górnik wyjdzie z kontrą, ale kolejny przechwyt Kusińskiego zakończył się jego strzałem z dystansu, ale prosto w bramkarza gości. 120 sekund później Mikołaj Kosior w końcu pokazał próbkę swoich możliwości. Łatwo minął rywala w polu karnym, dograł do Wełniaka, ale ten został zablokowany
Motor bardzo obiecująco rozpoczął drugą część spotkania. Po akcji Kosiora lewym skrzydłem groźnie uderzał Wojciech Reiman jednak piłka ostatecznie piłka minęła bramkę rywali. Kolejne minuty? Nadal groźne ataki żółto-biało-niebieskich i dwa strzały głową Bartosza Zbiciaka. Żaden z nich nie wylądował jednak w siatce, chociaż drugi tak, ale na tej nad bramką.
Pierwsze pięć minut po przerwie należało do gospodarzy, ale kolejne fragmenty to już dużo lepsza postawa ekipy z Polkowic. W 55 minucie po rzucie rożnym głową piłkę ze swojego pola karnego wybił Zbiciak. Ta trafiła jednak na linię szesnastki do Damiana Makucha, który bez przyjęcia od razu uderzył. I zabrakło centymetrów, żeby Budziłek po raz drugi skapitulował. Po chwili, kolejny raz z dobrej strony pokazał się Karmelita, ale przymierzył obok słupka.
Po dobrym fragmencie przyjezdnych, w 59 minucie powinno być 2:1. Wełniak trochę szczęśliwie dograł w okolice piątego metra, a z bliska Piotr Ceglarz huknął wysoko nad bramką. Trener Goncalo Feio na pewno nie był zadowolony z postawy swoich piłkarzy. Efekt? Zdecydował się na… poczwórną zmianę. A roszady na pewno rozruszały ekipę gospodarzy.
W 66 minucie po centrze Jakuba Lisa z prawego skrzydła końcami palców futbolówkę wybił bramkarz Górnika. Dopadł do niej Rafał Król i z siedmiu metrów uderzył obok słupka. W 73 minucie wydawało się, że żółto-biało-niebiescy wyjdą na prowadzenie. Po akcji lewym skrzydłem piłkę tuż pod bramkę dostał Wełniak, ale ponownie został zablokowany. Szansę na poprawkę dostał Rafał Król, ale i jego próba nie wylądowała w bramce i miejscowi wywalczyli jedynie rzut rożny. Niedługo później po centrze z rzutu wolnego w polu karnym gości zrobił się porządny „kocioł”, a bliscy skierowania piłki do siatki byli po raz kolejny: Rafał Król i Wełniak. Znowu się jednak nie udało.
W 80 minucie lublinianie wreszcie dopięli swego. Lis miał troszkę miejsca przed polem karnym, minął jednego rywala i ustawił sobie piłkę do strzału, a następnie świetnie huknął z dystansu w górny róg bramki na 2:1. 120 sekund później było po zawodach. Zbiciak dostał piłkę w pole karne, przeskoczył dwóch rywali i po strzale głową ustalił rezultat na 3:1.
W środę piłkarze trenera Feio zagrają w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, a w niedzielę wrócą do rozgrywek ligowych, gdzie znowu u siebie zmierzą się z GKS Jastrzębie.
Motor Lublin – Górnik Polkowice 3:1 (1:1)
Bramki: Wełniak (16), Lis (80), Zbiciak (82) – Karmelita (12).
Motor: Budziłek – Wójcik, Rudol (65 Szarek), Zbiciak, Luberecki, Ceglarz, Reiman (64 Gąsior), Kusiński (64 Michał Król), Rafał Król, Kosior (65 Lis), Wełniak (78 Kasprzyk).
Górnik: Furtak – Baranowski (65 Fryzowicz), Makuch, Czarny, Ratajczak, Karmelita, Piech (80 O. Leopold), Krasa, Kuźma (80, Burka), Kiebzak (67 Wacławczyk), Pisarek (65 Ciućka).
Żółte kartki: Kosior, Reiman, Rudol – Kuźma, Burka.
Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała). Widzów: 2629.