Właściciel Motoru Zbigniew Jakubas w poniedziałek przyznał, że Motor potrzebuje wzmocnień przede wszystkim na dwóch pozycjach: bramkarza i napastnika. Nowy dyrektor sportowy żółto-biało-niebieskich Paweł Tomczyk szybko zabrał się do pracy i już we wtorek przedstawił nowego golkipera – Łukasza Budziłka, który ostatnio był zawodnikiem spadkowicza z ekstraklasy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
Najświeższy nabytek Motoru ma 31 lat, bogate CV, a do tego 17 występów w ekstraklasie i 112 na pierwszoligowych boiskach. W ostatnich latach najczęściej był jednak rezerwowym.
Budziłek jest wychowankiem GKS Bełchatów i to właśnie w ekipie „Brunatnych” stawiał pierwsze kroki w seniorskiej piłce. W ekstraklasie zadebiutował w sezonie 2010/2011. Dopiero wiosną rozgrywek 2012/2013 przeniósł się do GKS Katowice. Później coraz częściej zaczął zmieniać kluby. Na jedną rundę była Legia Warszawa, znacznie dłużej (trzy sezony) Lechia Gdańsk, w barwach której dorzucił dziewięć gier na najwyższym szczeblu w Polsce.
Kolejne drużyny, w których występował? Chojniczanka, Wigry Suwałki, Pogoń Szczecin i Bruk-Bet Termalica Nieciecza. W tym ostatnim zespole Budziłek zakotwiczył na dłużej, bo na ponad trzy sezony. Regularnie dostępu do bramki „Słoników” bronił w rundzie rewanżowej rozgrywek 2018/2019. W kolejnych latach uzbierał jednak ledwie 23 występy. W ekstraklasie ostatni raz zagrał w październiku 2021 roku. Później było jeszcze jedno spotkanie w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa. W tym roku Budziłek ani razu nie pojawił się na murawie w meczu ligowym.
– Liczymy na to, że Łukasz wniesie spokój do naszych poczynań nie tylko w defensywie, ale i ofensywie. Bardzo dobrze gra nogami, co daje większą pewność naszej linii obrony. Będzie można z nim spokojnie rozegrać piłkę. Doświadczenie, które zebrał w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz w I lidze z pewnością pomoże drużynie w trudnych momentach i przyczyni się do rozwoju zespołu – mówi Paweł Tomczyk, dyrektor sportowy Motoru.