Podczas najbliższej sesji puławscy radni zdecydują o wysokości podatków obowiązujących w przyszłym roku. Ten od nieruchomości nieznacznie wzrośnie osiągając niemal maksymalny pułap przewidziany ustawowo. Pozostałe, jak leśny, czy od środków transportu - mają pozostać bez zmian.
Mieszkańcy Puław nie mają co liczyć na obniżki podatków. Dobra wiadomość jest taka, że część z nich nie wzrośnie. Lokalne władze postanowiły pozostawić na poziomie obowiązującym od 2018 roku stawki od środków transportu, a także podatek leśny. Wpływy z tego pierwszego szacowane są na 745 tys. zł. To o ponad 28 proc. poniżej maksymalnego pułapu przewidzianego przez prawo. Jak czytamy w uzasadnieniu, decyzja o nie podnoszeniu stawek powinna "stworzyć szansę na stabilność podatkową dla przedsiębiorców". To pozytywna wiadomość dla właścicieli 460 pojazdów, jakie podlegały opodatkowaniu z tego tytułu w obecnym roku.
Niestety, jeśli chodzi o podatek od nieruchomości, tradycyjnie już, będzie on jednym z najwyższych w Polsce. Władze miasta planują jego nieznaczną podwyżkę, wykorzystując niemal w pełni możliwości ustawowe w tym zakresie. Większość nowych stawek osiągnie poziom maksymalny.
Ustawowy pułap osiągną: podatek od gruntów na prowadzenie działalności gospodarczej (wzrost z 0,91 na 0,95 zł z metra) i budynków na ten sam cel (wzrost z 23,10 do 23,90 zł z metra), budynków służących prowadzeniu świadczeń zdrowotnych (wzrost z 4,70 na 4,87 zł z metra), a także budynków służących organizacjom pożytku publicznego (wzrost z 7,77 na 8,05 zł z metra). Tyle samo zapłacą również właściciele garaży. Do tej listy dopisać można także najbardziej powszechny podatek od budynków mieszkalnych, który wzrośnie z 0,70 do 0,80 zł z metra. Tutaj do ustawowego pułapu zabrakło zaledwie jednego grosza.
O tym, jak blisko poziomów maksymalnych znajduje się nowy podatek od nieruchomości świadczy wyliczenie ilości wpływów z tego tytułu do kasy miasta. Za rok 2020 ma on przynieść w sumie 62,3 mln zł. Gdyby wszystkie stawki osiągnęły pułap ustawowy - byłoby to natomiast 62,45 mln zł. Różnica wynosi mniej, niż pół procenta.
Puławski Ratusz nadal nie ma natomiast zamiaru opodatkowywać właścicieli psów, chociaż taka możliwość jest przewidziana przez prawo. Nie wynika to jednak z dobroduszności urzędników, a jedynie z matematycznych wyliczeń. Jak uzasadniono, gdy w przeszłości wprowadzano ten rodzaj obciążeń, koszty obsługi przewyższyły wpływy. Powrót do tego podatku uznano zatem za bezzasadne.