Johnny Depp znów jest "do wzięcia". Właśnie został porzucony przez swoją dziewczynę Amber Heard po trwającym siedem miesięcy związku. 26-letnia biseksualna partnerka zostawiła jednego z najbardziej rozchwytywanych aktorów świata dla modelki Marie de Villepin.
Jak twierdzą znajomi Deppa, zupełnie stracił on głowę dla młodszej o 23 lata partnerki, z którą planował ponoć założyć rodzinę.
To dla niej porzucił po blisko 14 latach związku aktorkę Vanesę Paradis, matkę ich dwójki dzieci. Kupił za 10 milionów dom w Tennessee, gdzie mieszkali razem, a także imieniem Amber nazwał zatokę na jednej z tropikalnych wysp, której jest posiadaczem.
Para często wybierała się na romantyczne weekendy do Paryża, gdzie jako znajoma spotykała się z nimi de Villepin. Brukowa prasa pisała pod koniec roku o tym, że obie panie łączy głębsza zażyłość, co wyjawiła była kochanka Heard - Tasya Van Ree.
49-letni aktor nie narzeka na brak propozycji filmowych, więc teraz może rzucić się w wir pracy, by szybko zapomnieć o miłosnym zawodzie. Choćby w swoim ostatnim filmie przed zapowiedzianym niedawno zakończeniem kariery chce go zatrudnić Quentin Tarantino. (PAP Life)