

Nie będzie świąt w rodzinnej atmosferze. 46-letni mężczyzna spędzi je w więzieniu. Został właśnie tymczasowo aresztowany za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad swoimi najbliższymi.

Policjanci z Łukowa zajęli się 46-latkiem po tym, jak kilka dni temu ktoś powiadomił komendę, że widział jadące samochodem małżeństwo, które bradzo ostro się kłóci.
- Ze zgłoszenia wynikało, że roztrzęsiona, zdenerwowana kobieta wysiadła z auta, została na drodze, że zaopiekowali się nią świadkowie. Mąż kobiety pojechał samochodem w kierunku domu - relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik, rzecznik policji w Łukowie.
Policjanci pojechali na miejsce. W trakcie rozmowy z 44-letnią kobietą nabrali pewności, że jest ona ofiarą przemocy domowej. Szybko więc udali się do 46-latka.
Później dokładnie przeanalizowali sytuację mieszkającej pod Łukowem rodziny. I ustalili, że mężczyzna już ponad rok znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną oraz córkami.
- Wyganiał je z domu, bił je, a nawet groził zabójstwem. Mężczyzna już usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - informuje Józwik.
W tym tygodniu sąd przychylił się do wniosku policji i prokuratury i zdecydował o tymczsowym aresztowaniu mężczyzny. Ma spędzić za kratkami co najmniej 3 miesiące.
Policja apeluje, by wszystkie osoby, które wiedzą o podobnych rodzinnych dramatach, zawsze informowały o tym odpowiednie służby.
