

Pijany 60-latek z gminy Puławy w tym tygodniu wszczął awanturę, w trakcie której próbował zmusić swoją partnerkę do zameldowania go w jej mieszkaniu. Groził jej śmiercią. Wcześniej szarpał i popychał. Przerażona zadzwoniła po pomoc.

Mężczyzna nie pierwszy raz wobec swojej partnerki używał przemocy. W tym tygodniu w trakcie awantury szarpał ją i popychał, czym spowodował u kobiety obrażenia ciała. Ciągle jednak miała nadzieję, że się uspokoi. Niestety następnego dnia, gdy był już pijany, zaczął grozić jej śmiercią. Powiedział jej, że jeśli go nie zamelduje w jej mieszkaniu to "odstrzeli jej głowę" i "spali dom".
W związku z tym, że posiadał sztucer i amunicję, poszkodowana potraktowała te słowa poważnie. Przerażona tym, co może ją spotkać, zadzwoniła na numer alarmowy. Na miejsce wysłano policyjny patrol. Mundurowi zatrzymali agresora. Okazało się, że na sztucer Mauser z lunetą celowniczą i prawie 30 sztuk naboi, które odziedziczył po przodkach, nie miał zezwolenia. Broń została zabezpieczona i poddana badaniu biegłego z zakresu balistyki.
Sąd Rejonowy w Puławach na wniosek prokuratury aresztował dzisiaj 60-latka na 3 miesiące. Mieszkaniec gminy wiejskiej Puławy odpowie za zmuszanie kobiety groźbami do określonego zachowania, stosowanie przemocy, formułowanie gróźb pozbawianie życia, , a także posiadanie broni palnej i amunicji bez zezwolenia.
Podejrzanemu grozi do 8 lat więzienia.
