Wicemistrz olimpijski z Londynu w jeździe indywidualnej na czas, niemiecki kolarz Tony Martin przegrał pojedynek z... koniem. Nietypowa rywalizacja odbyła się w Dubaju, przy okazji prezentacji nowego wyścigu.
"Muszę za rok wrócić do Dubaju i być może będą miał szansę zwycięstwa w konfrontacji z koniem. Ale i tak będę miał co opowiadać w domu" - powiedział Martin.
Kilka tygodni do podobnej rywalizacji człowieka z czworonożnym przeciwnikiem doszło w Dausze (Katar). Na dystansie 115 metrów biegający na specjalnych protezach z włókna węglowego Oscar Pistorius z Republiki Południowej Afryki pokonał konia arabskiego o imieniu "Maserati".
Natomiast w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przy okazji promocji pustynnego Tour of Dubai, odbył się też pokaz zjeżdżania rowerem po... stromych schodach, a także wyścig na 1 km z udziałem trzech znanych kolarzy: Hiszpana Alberto Contadora (Saxo-Tinkoff), Kanadyjczyka Ryder Hesjedala (Garmin-Sharp) i Włocha Vincenzo Nibaliego (Astana). Zwyciężył pierwszy z wymienionych.
W dawnych czasach z końmi ścigał się również legendarny amerykański lekkoatleta Jesse Owens. Z kolei w walijskim miasteczku Llanwrtyd Wells od wielu lat organizowane są zmagania ludzi z końmi na dystansie 22 mil (35 km). Człowiek zazwyczaj przegrywa ten bieg.