Wynagrodzenie Beaty Kozidrak było niższe, dotyczyło całego zespołu, a nie jedynie piosenkarki, a dodatkowo nie było finansowane ze środków abonamentowych – tak przedstawiciele TVP odpowiedzieli na list jednej z organizacji związkowych dotyczący organizowanej przez telewizję imprezy sylwestrowej we Wrocławiu.
– Jeżeli to prawda, to za kilkadziesiąt minut pracy piosenkarka zarobiła równowartość ponad 85 minimalnych pensji. Trudno uznać tego typu stawki za zgodne z misją mediów publicznych i oczekiwaniami społecznymi – pisał Szumlewicz w liście otwartym do władz publicznej telewizji.
W odpowiedzi podpisanej przez dyrektora Programu 2 TVP Jana Kapuścińskiego czytamy, że informacje zawarte w liście były niesprawdzone i nieprawdziwe.
– Wobec zaistniałej sytuacji pragniemy jedynie zapewnić, że wynagrodzenie Beaty Kozidrak było niższe, dotyczyło całego zespołu a nie jedynie piosenkarki, a dodatkowo nie było finansowane ze środków abonamentowych – pisze Kapuściński.
Na list Szumlewicza odpowiedziała też Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która informuje, że nie ma kompetencji do podejmowania interwencji w tej sprawie.