

Orlen Oil Motor Lublin stoczył zacięty wyjazdowy pojedynek z Betard Spartą Wrocław zakończony zwycięstwem. Jak niedzielne spotkanie podsumowali reprezentanci trzykrotnych mistrzów Polski?

Dominik Kubera
- Nie ma co ukrywać jestem zły na maksa. We Wrocławiu z czwartego pola jest bardzo daleko żeby dojechać dlatego postawiłem wszystko na jedną kartę. Chciałem bardzo dobrze wyjechać ze startu, a w początkowej fazie zawodów taśma bardzo długo „trzymała”. No i po prostu za mocno chciałem i stąd ten wynik. W dalszej fazie meczu „skakałem” trochę po motocyklach, szukałem szybko żeby nadrobić tę serię którą straciłem. Na drugim wyścigu zmieniłem motocykl, ale źle mi się na nim jechało. Nie wiedziałem jak mogę go wyregulować. Więc na czwarty wyścig w 13. biegu znowu dokonałem zmiany motocykla na pierwszy. Nie zrobiłem próbnego startu i to był duży błąd, bo zabrakło prędkości. W 14. biegu wróciłem do tego motocyklu na którym punktowałem i już było bardzo dobrze. Byłem szybki, ale źle przygotowałem atak na Dana Bewleya. Byłem szybszy niż on ale jechałem za nim. Jest więc we mnie dużo złości i frustracji, bo mogło i powinno być lepiej.
- Już po próbnym starcie nie byłem specjalnie zadowolony. Zmieniałem motocykl, bo ciągle obserwowałem tor. Wiedziałem, że on się bardzo we Wrocławiu zmienia i trzeba na to uważać. Z tego też względu zmieniałem charakterystyki silników. Materiał się zmienił. Myślę, że była jakaś korekta nawierzchni. Ja źle wszedłem w mecz i przez to błądziłem całe zawody. Nie ma na kogo zganiać – jestem zły na siebie samego, bo podejmowałem złe decyzje.
Fredrik Lindgren
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wiedzieliśmy przed przyjazdem do Wrocławia, że czeka nas bardzo ciężki mecz, a Sparta jest bardzo mocna na swoim torze. Wynik był cały czas „na styku”. Cały czas mieliśmy małą przewagę, ale nie mogliśmy bardziej „odskoczyć” i do samego końca trwała walka o zwycięstwo.
Jack Holder
- Zawsze jest ciężko kiedy przyjeżdżamy do Wrocławia. Sparta to dobra drużyna i obok nas główni faworyci ligi. Moja jazda? Raz szybko, raz wolno. Cieszę się, że udało mi się wygrać kila razy i cieszę się z wygranej naszej drużyny.
Wiktor Przyjemski
- Początek meczu był dla mnie bardzo pracowity i falujący, bo było dużo przerwanych biegów, dużo upadków. Ze swojego wyniku jestem zadowolony. W końcu pojawiła się odważna jazda. Najważniejsze też, że drużyna wygrała więc wszyscy są zadowoleni.
Jacek Ziółkowski
- Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie bardzo trudny i taki właśnie był. Mimo, że Sparta ani razu nie prowadziła to każdym wyścigu trwała zażarta walka o każde „oczko”. Udało nam się zdobyć tych punktów o cztery więcej od przeciwnika. W tym meczu były upadki, taśma i różne przygody, które do tej pory nas omijały. Na szczęście udało się nam to wszystko opanować.
