

Górnik Łęczna w niedzielę bezbramkowo zremisował w Opolu z tamtejszą Odrą i zakończył serię zwycięstw na pięciu spotkaniach. Jak starcie podsumowali trenerzy obu drużyn?

Pavol Stano, trener Górnika
– Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz i byłem zadowolony z postawy zespołu w początkowej fazie. Później gra stała się bardzo szarpana, pełna przerw przez co mecz stracił swoje tempo. Mieliśmy dużo szczęścia przy nieuznanej bramce dla Odry. Sądzę, że w tej sytuacji doszło do dyskusyjnego faulu, ale ostatecznie pomógł nam spalony. Później mecz był już bardziej otwarty. Gospodarze tworzyli zagrożenie pod naszą bramką, a gol wisiał w powietrzu. Piłkarsko nie wyglądało to źle, jednak nie byliśmy konkretni w polu karnym i przed czerwoną kartką dla rywali brakowało nam strzałów. Później to się trochę zmieniło.
– Ogólnie nie mam nic do zarzucenia mojej drużynie, ponieważ podeszła do tego meczu z dobrym nastawieniem i pracowała, rywalizując w nietypowym czasie, w najgorszej porze dla piłkarzy. Mimo tego tempo spotkania nie było najgorsze, zagraliśmy na fajnym stadionie na dobrze przygotowanej murawie. Zdobywamy punkt, który szanujemy i który może nam jeszcze wiele dać, ale musimy to potwierdzić w nadchodzących meczach.
– Jeśli chodzi o formę Kamila Orlika, to szanujemy prezentowaną przez niego jakość. W ostatnich spotkaniach pokazywał się z dobrej strony i uważam, że w starciu z Odrą też miał swoje okazje do zagrania ostatniego podania, a być może i zdobycia bramki. W każdym meczu jego aktywność jest wysoka. Efektywność tych zagrań musi być lepsza i wtedy będzie świetny. Co do jego zmiany, mamy to tak rozplanowane, że każdy z rezerwowych jest brany pod uwagę. W procesie treningowym inni zawodnicy dobrze wyglądali i szukaliśmy minut dla piłkarzy wchodzących z ławki. Zmiana nie była podyktowana słabszą dyspozycję Orlika. Podeszliśmy do tego w ten sposób, że rezerwowi również mają swoją jakość i oczekiwaliśmy, że podniosą intensywność gry.
Jarosław Skorbacz, trener Odry
- Ten mecz ułożył się tak, że początek należał do nas, a w końcówce grając w osłabieniu sytuacja na boisku zaczynała nam się wymykać spod kontroli. Zabrakło wówczas jakości w ataku, ale dobrze reagowaliśmy w obronie. Remis z przebiegu gry nie krzywdzi żadnej ze stron. Dopisujemy punkt i wiemy jak on jest dla nas ważny. Po końcowym gwizdku mogliśmy zejść z boiska z podniesioną głową.
- Zawsze wolę wygrywać niż remisować i remisować niż przegrywać. Szanujemy ten rezultat, bo Górnik także zagrał dobry mecz. Rywal potrafił wychodzić z groźnymi atakami, a na samym początku spotkania nieco nas pod kątem taktycznym zaskoczył. Nie byliśmy przygotowani na pewne zachowania ich zawodników. Skorygowaliśmy jednak te błędy i od 10 minuty wyglądało to już w naszym wykonaniu lepiej.
