Wygrała Therese Johaug. Nieźle spisały się za to pozostałe Polki, które pobiegły szybciej od swojej liderki. Punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zdobyły Sylwia Jaśkowiec (25) i Ewelina Marcisz (27).
Po dwóch słabych występach, przed niedzielnym finałem minicyklu Kowalczyk znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji. Nie miała już szans na czołowe miejsce, ale postanowiła dać z siebie wszystko.
Ruszyła na trasę z 30 pozycji z ponad półtora minutową stratą do Bjoergen, ale biegła bardzo mocno i szybko "połykała” kolejne rywalki. Ostatecznie dobiegła do mety jako dziesiąta, tracąc do zwyciężczyni 2.15,6.
Podium było wewnętrzną sprawą Norweżek. Na najwyższym stopniu stanęła Marit Bjoergen, a obok niej ustawiły się druga Therese Johaug i trzecia Heidi Weng. Pozostałe Polki tym razem spisały się słabiej. Jaśkowiec była 36, Marcisz 40, Kornelia Kubińska 55, a Paulina Maciuszek 61.
- Już zapomniałam jak to jest startować z tak dalekim numerem. Był i salon gigant pod górę i napalstwo w czystej postaci. Zapomniałam też jak wiele takie harce energii kosztują. Lubię taką Justynę. Nawet jak w końcówce zdycha. Dzięki Lillehammer! - napisała Kowalczyk na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Polka (181 punktów) awansowała z dziewiątej na ósmą pozycję. Prowadzi Bjoergen (519) przed Johaug (388) i Weng (304).
Kolejne zawody odbędą się w weekend 13-14 grudnia w szwajcarskim Davos.