W środę Lublin będzie gospodarzem meczu o Superpuchar Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020. W hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli zmierzą się Grupa Azoty Chemik Police i Grot Budowlani Łódź. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30, ale kibice będą musieli się zadowolić transmisją w Polsacie Sport.
W normalnych okolicznościach ten mecz byłby prawdziwą gratką dla kibiców z Lublina. W końcu dawno nie było okazji, żeby zobaczyć u nas drużyny z Tauron Ligi. Z powodu koronawirusa mecz odbędzie się jednak bez udziału publiczności.
Oczywiście, było trochę zamieszania z tym spotkaniem. Pierwotnie w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich miały zagrać: zdobywca Pucharu Polski Chemik oraz finalista tych rozgrywek Developres SkyRes Rzeszów. Niestety, drugi z klubów zmaga się z koronawirusem. Dlatego nie tylko doszło do wymiany jednego z zespołów, a dodatkowo zamiast meczu o Superpuchar Polski im. Andrzeja Niemczyka drużyny powalczą o Superpuchar Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020.
– Mecz o Superpuchar już raz był przełożony, bo pierwotnie miał odbyć się kilka dni przed startem rozgrywek. Nie mogliśmy już sobie pozwolić na kolejną zmianę terminu. Naszym nadrzędnym celem jest rozegranie w całości obecnego sezonu ligowego – wyjaśnia Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki S.A cytowany przez portal pzps.pl.
Środowe spotkanie będzie pojedynkiem aktualnego mistrza Polski z wiceliderem Tauron Ligi. Na razie dużo lepiej radzi sobie drużyna z Łodzi, która do tej pory wygrała 10 z 13 meczów. Chemik rozegrał 10 spotkań i ma bilans 5-5.
– Dla nas i dla naszego rozwoju ciągłe granie jest bardzo cenne. Mecz z mistrzem Polski, z bardzo mocnym i doświadczonym zespołem, który gra fajną i szybką siatkówkę będzie wyróżnieniem i wyzwaniem – mówi Błażej Krzyształowicz, trener Grot Budowlanych.
Jak ocenia najbliższego rywala swoich podopiecznych? – Zespół z Polic poniósł na początku sezonu kilka porażek. Pamiętamy, że mają sporo zaległych meczów. Trochę stracili, ale nie wierzę, że Chemik szybko się nie podniesie. Turniej Ligi Mistrzyń pokazał, że grał bardzo równo przeciwko wszystkim rywalom. Dwa spotkania wygrał, a trzeci przegrał z Novarą 2:3 po zaciętym meczu i to jest najlepsza recenzja zespołu z Polic i pstryczek w nos dla wszystkich, którzy spisywali ich na straty – dodaje szkoleniowiec klubu z Łodzi.
Co ciekawe, w meczu ligowym obu ekip jego podopieczne bez większych problemów pokonały rywalki 3:0. A to oznacza, że mistrzynie Polski będą dodatkowo zmotywowane, żeby odpłacić przeciwniczkom.
– Myślę, że to będzie zupełnie inne spotkanie niż to w lidze. Jeden mecz może nam dać cenne trofeum, dlatego wszystkie ręce na pokład. Rywalki na pewno są w serii zwycięstw, a to napędza drużynę. Będą groźnym przeciwnikiem, ale liczę, że nie powtórzymy błędów z meczu ligowego. Nastawiamy się na mocną walkę i dobre widowisko – mówi Martyna Grajber, zawodniczka Chemika.
– Jesteśmy głodne sukcesu. Tym bardziej, że przegrałyśmy z nimi pierwszy mecz. Uważam, że jesteśmy troszkę inaczej nastawione mentalnie. Wszystko może się zdarzyć, ale na pewno będziemy walczyć i są duże szanse, żeby wygrać ten puchar – dodaje Marlena Kowalewska, kolejna z siatkarek klubu z Polic.