Przed Pszczółką Start Lublin najważniejszy mecz w tych rozgrywkach. Rywalem ekipy Davida Dedka będzie rosyjski Niżny Nowogród. Początek spotkania zaplanowano na godz. 18.30.
Nie ulega wątpliwości, że lubelski zespół czeka najtrudniejszy mecz w ostatnich latach. Ekipa Niżnego Nowogrodu to bowiem zespół o takiej sile, jakiej jeszcze w hali Globus nie widziano.
Rosjanie, chociaż przegrali w bezpośrednim starciu z Casademont Saragossa, mają większy potencjał niż Hiszpanie. Zresztą w tamtym spotkaniu grali mocno osłabieni, a koszykarze Casademont uratowali triumf dosłownie w ostatniej chwili. Tydzień temu zawodnicy z Niżnego Nowogrodu mogli zagrać już w pełnym zestawieniu i nie dali większych szans węgierskiemu Falco Vulcano Szombathely.
Najlepiej o ich sile świadczy bilans w lidze VTB. W tych prestiżowych międzynarodowych zmaganiach zespół Niżnego Nowogrodu na pięć spotkań przegrał tylko raz i zajmuje drugie miejsce. Wyprzedza m.in. grające w Eurolidze CSKA Moskwa, a także Zastal Enea BC Zielona Góra, który w tabeli jest obecnie na 9 miejscu. Mistrzów Polski w bezpośrednim starciu podopieczni Zorana Lukicia pokonali 100:93.
Oczywiście z powodów epidemiologicznych kibice w hali Globus nie mogą się pojawić, ale oglądając transmisję w telewizji nsport powinni zwrócić uwagę na kilka nazwisk. Liderem drużyny jest Anton Astapkovich. Ten urodzony w Mińsku zawodnik ma za sobą już nawet występy w Eurolidze w barwach CSKA Moskwa.
Ciekawym graczem jest także Evgeny Baburin. To prawdziwa legenda tego klubu. Urodził się Niżnym Nowogrodzie, kiedy ten jeszcze nazywał się Gorki. Z miejscową drużyną grał w poprzedniej dekadzie w trzeciej lidze, później występował w innych rosyjskich klubach, aż wreszcie w 2012 r. wrócił do Niżnego Nowogrodu i zaprezentował się z nim nawet w Eurolidze.
Dzisiejsze spotkanie ma dla Pszczółki Start olbrzymie znaczenie. Po dwóch porażkach „czerwono-czarni” są w bardzo trudnym położeniu. Do kolejnej rundy awansują tylko dwie najlepsze drużyny. Aktualnie na jej czele znajduje się Casademont z kompletem punktów na koncie. O punkt za plecami Hiszpanów są Falco i Niżny Nowogród.
Pszczółka Start zamyka tabelę, a ewentualna porażka w dzisiejszym spotkaniu sprawi, że szanse na uzyskanie promocji do kolejnej fazy będą już tylko teoretyczne.
– Zdajemy sobie sprawę z naszej sytuacji, ale nie czujemy presji. Chcemy wreszcie wygrać w rozgrywkach Koszykarskiej Ligi Mistrzów – mówi Roman Szymański, center „czerwono-czarnych”. – Rosjanie to w mojej ocenie najmocniejszy zespół w tej grupie. Na początku sezonu wydawało się, że nie uda im się zbudować tak mocnej drużyny. Ich ruchy kadrowe sprawiły jednak, że obecnie dysponują silnym zestawieniem. Są bardzo zgrani, co widać było na Węgrzech, gdzie odnieśli przekonujące zwycięstwo – dodaje David Dedek, opiekun Pszczółki Start.