Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Po ośmiu seriach gier widać, że II liga to na razie dla Stali Poniatowa za wysokie progi.
Piłkarze Marka Maciejewskiego wywalczyli do tej pory tylko jedno "oczko” remisując w gościach z Jeziorakiem Iława. W niedzielę o godz. 16 Bartłomiej Mazurek i spółka zmierzą się z rywalem podobnego kalibru - Okocimskim Brzesko. Jeżeli marzą jeszcze o skutecznej pogoni za bezpiecznym miejscem w tabeli muszą wreszcie przywieść komplet punktów.
Hetman z kolei po drugiej w tym sezonie wpadce przed własną publicznością będzie chciał się zrehabilitować w Nowym Sączu. Początek spotkania z Sandecją w sobotę o godz. 16.
- Cały czas się zastanawiamy, co zrobić, żeby zespół wreszcie zaskoczył. Trudno jednak znaleźć jednoznaczną przyczynę naszej słabej postawy. Nadal jednak wierzę, że wreszcie się przełamiemy. Dlatego wciąż nie podnosimy rąk do góry i się nie poddajemy. Z drugiej strony nie ma, co ukrywać, że wydarzenia z ostatnich spotkań nieco podcinają chłopakom skrzydła - mówi trener Maciejewski.
Do składu Stali najprawdopodobniej wróci w niedzielę Marcin Nowak, gorzej przedstawia się jednak sytuacja z Łukaszem Stręciwilkiem, bo 21-letni pomocnik raczej nie wykuruje się na najbliższe zawody.
Trener "hetmańskich” Przemysław Cecherz będzie musiał poradzić sobie bez wiodącej postaci w swojego zespołu - Jakuba Cieciury. - Kuba naciągnął wiązadła w kolanie i czeka go przynajmniej tydzień przerwy. W Nowym Sączu nie zagra też Przemek Kita i wątpliwe, żeby nadawał się do gry jeszcze w tej rundzie. Sandecja to na pewno groźny rywal, bo ostatnio solidnie się wzmocniła. Mimo to uważam, że są w naszym zasięgu - przekonuje Cecherz.
W walce o zwycięstwo może zamościanom zagrozić fakt, że znowu udadzą się w daleką podróż dopiero w dniu meczu. Dodatkowo wśród rywali jest kilka znanych nazwisk. W linii ataku występuje były gracz Cracovii Piotr Bania. Jest też duet z Polonii Bytom: Mariusz Mężyk i Wojciech Mróz. - Na pewno jest tam kilku dobrych zawodników, ale z moich informacji wynika, że Mężyk raczej z nami nie zagra. W środę zabrakło skuteczności, teraz wierzę, że uda się nam zrehabilitować za występ z Sokołem - kończy opiekun Hetmana.
Piłkarze Marka Maciejewskiego wywalczyli do tej pory tylko jedno "oczko” remisując w gościach z Jeziorakiem Iława. W niedzielę o godz. 16 Bartłomiej Mazurek i spółka zmierzą się z rywalem podobnego kalibru - Okocimskim Brzesko. Jeżeli marzą jeszcze o skutecznej pogoni za bezpiecznym miejscem w tabeli muszą wreszcie przywieść komplet punktów.
Hetman z kolei po drugiej w tym sezonie wpadce przed własną publicznością będzie chciał się zrehabilitować w Nowym Sączu. Początek spotkania z Sandecją w sobotę o godz. 16.
- Cały czas się zastanawiamy, co zrobić, żeby zespół wreszcie zaskoczył. Trudno jednak znaleźć jednoznaczną przyczynę naszej słabej postawy. Nadal jednak wierzę, że wreszcie się przełamiemy. Dlatego wciąż nie podnosimy rąk do góry i się nie poddajemy. Z drugiej strony nie ma, co ukrywać, że wydarzenia z ostatnich spotkań nieco podcinają chłopakom skrzydła - mówi trener Maciejewski.
Do składu Stali najprawdopodobniej wróci w niedzielę Marcin Nowak, gorzej przedstawia się jednak sytuacja z Łukaszem Stręciwilkiem, bo 21-letni pomocnik raczej nie wykuruje się na najbliższe zawody.
Trener "hetmańskich” Przemysław Cecherz będzie musiał poradzić sobie bez wiodącej postaci w swojego zespołu - Jakuba Cieciury. - Kuba naciągnął wiązadła w kolanie i czeka go przynajmniej tydzień przerwy. W Nowym Sączu nie zagra też Przemek Kita i wątpliwe, żeby nadawał się do gry jeszcze w tej rundzie. Sandecja to na pewno groźny rywal, bo ostatnio solidnie się wzmocniła. Mimo to uważam, że są w naszym zasięgu - przekonuje Cecherz.
W walce o zwycięstwo może zamościanom zagrozić fakt, że znowu udadzą się w daleką podróż dopiero w dniu meczu. Dodatkowo wśród rywali jest kilka znanych nazwisk. W linii ataku występuje były gracz Cracovii Piotr Bania. Jest też duet z Polonii Bytom: Mariusz Mężyk i Wojciech Mróz. - Na pewno jest tam kilku dobrych zawodników, ale z moich informacji wynika, że Mężyk raczej z nami nie zagra. W środę zabrakło skuteczności, teraz wierzę, że uda się nam zrehabilitować za występ z Sokołem - kończy opiekun Hetmana.
