Aż osiem szczypiornistek MKS FunFloor Lublin wystąpi w rozpoczynających się w czwartek mistrzostwach Europy. Polska także dzisiaj otworzy turniej. Pierwszym rywalem Biało-Czerwonych będzie Francja (godz. 20.30). Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie Eurosportu 1 oraz w internecie na platformie Max.
Gospodarzem turnieju będą tym razem aż trzy państwa – Węgry, Szwajcaria i Austria. W zmaganiach wezmą udział aż 24 drużyny, które zostały podzielone na 6 grup. Finał jest zaplanowany na 15 grudnia.
Kibice w Lublinie już mogą zacierać ręce, bo czeka ich niezwykle ciekawy okres. Oczywiście najwięcej emocji budzi występ reprezentacji Polski. Biało-Czerwone trafiły do grupy Francją, Hiszpanią oraz Portugalią. Pierwsze spotkanie rozegrają już w czwartek, kiedy zmierzą się o godz. 20.30 z Trójkolorowymi. Dwa dni później czeka je potyczka z Portugalią, a pierwszą fazę grupową zakończą rywalizacją z Hiszpanią zaplanowaną na 2 grudnia. Wszystkie spotkania odbędą się w szwajcarskiej Bazylei.
Trzon kadry stanowią zawodniczki MKS FunFloor Lublin. Nominację od Arne Senstada otrzymały: Sylwia Matuszczyk, Aleksandra Olek, Aleksandra Tomczyk, Aleksandra Rosiak, Magda Balsam i Paulina Wdowiak. Zresztą dla Norwega to jest również ważna impreza, bo od dawna mówi się, że jego posada wisi na włosku. Słaby wynik najprawdopodobniej spowoduje pożegnanie się Senstada z naszym zespołem. W gronie potencjalnych następców najczęściej wymienia się Bożenę Karkut, obecnie prowadzącą KGHM MKS Zagłebie Lubin.
- Nasza kadra ma szanse, żeby wyjść z grupy. Na pewno jednak dziewczyny mają ciężką grupę. Tego nie da się ukryć. Szanse jednak zawsze są - ocenia kapitan zespołu z Lublina, Daria Szynkaruk. Jej akurat w kadrze nie ma, co musi być sporym rozczarowaniem.
– Jestem trochę zawiedziona brakiem powołania, bo uważam, że jestem w dobrej dyspozycji. Nie ukrywam jednak, że mam na swojej pozycji dosyć mocną konkurencję. Taka była decyzja selekcjonera i ja ją szanuję – przyznaje Daria Szynkaruk.
– Trafiliśmy do grupy, z której na pewno możemy awansować dalej. Francja jest bardzo dużym faworytem naszej grupy. Ta drużyna od wielu lat jest w ścisłej światowej czołówce i chyba każdy się zgodzi, że to rywal, który chce zdobyć komplet punktów w grupie, a potem walczyć o medale. Portugalia i Hiszpania to z kolei zespoły, z którymi chcemy wygrać i z takim nastawieniem jedziemy na mistrzostwa. W tych meczach mamy duże szanse. Każdy z wymienionych zespołów bazuje na częstej grze jeden na jeden i wysokich obronach, więc musimy mieć to na uwadze. Nie ukrywamy, że wyjście z grupy to podstawowe zadanie i jeśli go nie zrealizujemy, będziemy bardzo zawiedzione. Jeśli awansujemy, możemy wykorzystać dobrą passę i wygrywać kolejne mecze. Stać nas na to – przekonuje na stronie Związku Piłki Ręcznej w Polsce Monika Kobylińska, kapitan reprezentacji Polski.
Warto wspomnieć, że w mistrzostwach Europy wystąpią też Stela Posavec i Antonija Mamić. Pierwsza będzie walczyła w barwach Chorwacji. Zadanie postawione przed Posavec i jej koleżankami nie wydaje się trudne, bo w grupie mają Dunki, Szwajcarki i reprezentację Wysp Owczych. I właśnie z tym pierwszym przeciwnikiem Chorwacja zagra na początek. Ten mecz odbędzie się w piątek o godz. 20.30 w Bazylei.
Mamić będzie broniła bramki kadry Austrii. Gospodynie imprezy stoją przed olbrzymim wyzwaniem, bo w grupie rywalizują z Norwegią, Słowenią i Słowacją. Pierwszy mecz Austriacki zagrają już w czwartek, a rywalem będzie Słowacja. Wszystkie spotkania Mamić i jej koleżanki mają zaplanowane w Innsbrucku.
Transmisje z mistrzostw Europy będą obecnie na antenach Eurosportu.