Najbliższe dni przyniosą hetmańskim wiele ważnych decyzji. Na pierwszy plan wysuwają się decyzje Wydziału Gier PZPN w sprawie rozwiązania kontraktów zawodników z Zamościa.
Tego, że PZPN uzna roszczenia piłkarzy Hetmana można uznać za pewnik.
- Spełniam wszystkie kryteria. Klub zalega mi z wypłatami od miesięcy, a ja już nie widzę możliwości gry w Zamościu - mówi Marek Piotrowicz.
Podobne pisma złożyli w piłkarskiej centrali inni, w tym Przemysław Kita i Tomasz Tomasik. - W tym tygodniu odzyskam wolność - cieszy się popularny "Bengal”, który nie może narzekać na brak ofert. Najpoważniejszą złożył Przemysław Cecherz, który chce postawić na Piotrowicza w Turze Turek. Zainteresowania pomocnikiem nie kryje również ekstraklasowa Polonia Bytom. - Niedługo podejmę decyzję - przyznaje Piotrowicz.
Swojej przyszłości w Hetmanie nie widzi również Tomasz Tomasik, który już podjął treningi ze Stal Rzeszów. Trener "biało-niebieskich” Czesław Palik widziałby również w swoim zespole Serge'a Kiemę oraz Przemysława Kitę, chociaż ten ostatni mierzy znacznie wyżej. Z kolei na Rafała Turczyna parol zagiął inny rzeszowski klub - Resovia.
Jeśli czarny scenariusz wejdzie w życie, a nie można go wykluczyć, trener Krzysztof Łętocha stanie wiosną przed nie lada wyzwaniem - skompletowaniem zespołu, który będzie miał szansę powalczyć o utrzymanie dla Zamościa drugoligowego statusu.
- Trenujemy cały czas. Frekwencja na zajęciach nie jest najgorsza. Dysponujemy szesnastką zawodników - mówi II trener Krzysztof Rysak. Tyle, że listę obecności podpisują na razie Margol, Turczyn, Kita i Sawa - jedyni zawodnicy z pierwszego składu. Stawkę uzupełniają powracający z wypożyczeń Kamil Sowa, oraz zawodnicy z zespołu występującego w lidze okręgowej.
- Nie da się uniknąć wzmocnień. Mam nadzieję, że uda się uniknąć zakazu transferów - przyznaje Rysak, który ma również nadzieję, że 15 stycznia przyniesie wreszcie oczekiwane rozstrzygnięcia.
- Rozwiązania klubu nie biorę nawet pod uwagę - mówi szkoleniowiec. Jak wieść niesie ciężar rozmów z miastem (ostatnią deską ratunku) wzięła na siebie komisja rewizyjna. Według głównych zamierzeń planu ratunkowego klub zostałby przejęty przez miasto, które mogłoby zasilić kasą Hetmana rekompensatą za przejęcie terenów treningowych. Te z kolei pozwoliłyby na spłatę przynajmniej części zaległości.