W przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego Budowlani Lublin zmierzą się na wyjeździe z brązowym medalistą Polski Pogonią Siedlce
Mimo ostatniej porażki 5:21 z Ogniwem Sopot lublinianie nadal mają o co grać. Batalia idzie o czwartą lokatę, która gwarantuje występ w meczu o brązowy medal. W trwającym skróconym do trzech miesięcy sezonie 2019 drużyny z miejsc 1-4 po zakończeniu serii zasadniczej przystąpią do rywalizacji o złoto i brąz. W pierwszej parze zagrają pierwsza i druga ekipa z ekstraligi, w drugiej: trzecia i czwarta. Warto dodać, że odbędzie się tylko jedno spotkanie i to na boisku drużyny wyżej sklasyfikowanej czyli tej z pierwszego i trzeciego miejsca.
Do czwartej pozycji Budowlani Lublin tracą cztery punkty. Po siedmiu rozegranych już kolejkach na pożądanym przez lubelską piętnastkę miejscu znajduje się Skra Warszawa. I to z drużyną ze stolicy zespół trenera Stanisława Więciorka będzie rywalizował o prawo występu w tzw. małym finale. Lublinianie mają do rozegrania mecze na wyjeździe z Pogonią Siedlce i u siebie z Lechią Gdańsk. Z kolei warszawianie zmierzą się w Sopocie z liderem Ogniwem, a na zakończenie fazy zasadniczej, u siebie z Pogonią.
Teoretycznie trudniejszy terminarza wydają się mieć rugbyści Skry, których dorobek na koniec może zostać na obecnym poziomie czyli 22 punkty. Przy takim scenariuszu do przeskoczenia stołecznych Budowlanym potrzebna pięciu punktów w dwóch meczach. Najłatwiej, przynajmniej teoretycznie, byłoby dokonać tego w potyczce z Lechią. Ambitni gracze z ul. Krasińskiego nie chcą czekać aż do ostatniej kolejki i już w meczu w Siedlcach chcą spróbować powalczyć o punkty.
– Pojedziemy do Pogoni i będziemy szukać swojej szansy. Wiadomo, że nie jesteśmy faworytem, tym bardziej nie mamy nic do stracenia. Przegraliśmy u siebie bardzo ważny mecz ze Skrą i teraz musimy szukać zdobyczy punktowej z każdym kolejnym przeciwnikiem. Nawet jeden punkt tzw. bonus w Siedlcach może na koniec mieć bardzo ważne znaczenie – analizuje kapitan Budowlanych Jakub Bobruk.
Dużym problemem lublinian jest krótka i niepełnowartościowa ławka rezerwowych. – W meczach z mistrzem Polski Master Pharm Budowlanymi SA Łódź i Ogniwem graliśmy zawodnikami, którzy nie byli dobrze przygotowani do sezonu. Po prostu nie wytrzymali trudów spotkania. Klub nie zdołał pozyskać pięciu graczy zagranicznych, o czym się mówiło przed sezonem i teraz mamy tego konsekwencje. Mimo tych kłopotów podejmiemy walkę – mówi zawodnik II linii młyna Budowlanych Bartłomiej Jasiński.