ROZMOWA z Sebastianem Berestkiem, trenerem rugbystów Budowlanych Lublin
Dlaczego nie udało się awansować do ekstraligi?
– Najprościej: bo przegraliśmy dwa mecze i byliśmy gorsi od przeciwnika. Musimy jednak pamiętać, z jakim zespołem przyszło nam rywalizować o wejście do ekstraligi. Skra od co najmniej trzech sezonów dysponuje stabilnym składem. Jeśli wprowadzała nowych zawodników, to były to jedynie drobne uzupełnienia, kosmetyczne zmiany. I już na tej płaszczyźnie byliśmy w gorszej sytuacji. Naszym problemem była duża rotacja w składzie. Kadra, którą dysponowaliśmy w rundzie wiosennej, znacznie różniła się od tej z jesieni. W finale, szczególnie w drugim meczu, byliśmy mocno osłabieni. Z różnych powodów brakowało aż sześciu kluczowych zawodników.
Przez fazę zasadniczą przeszliście jak burza. Kibice mieli prawo oczekiwać dobrej postawy w finale?
– Poza porażką 10:20 w Warszawie ze Skrą, pozostałe mecze zaliczaliśmy po stronie sukcesów. Naszym celem minimum był występ w finale. Dokonaliśmy tego, choć do pełni szczęścia zabrakło awansu. Z pewnością znacznie lepiej by nam się grało, gdybyśmy wygrali pierwszy mecz.
Za rok znowu spróbujecie awansować?
– Nasz cel na nowy sezon nie ulegnie zmianie. Znowu będziemy mierzyć w awans.
Rundę rewanżową graliście już na nowych obiektach – bocznym boisku Areny Lublin. Jak ocenia pan tę sytuację?
– Nie przeszkadza nam gdzie rozgrywamy spotkania ligowe. Mieliśmy to szczęcie, że mogliśmy grać na dobrej jakości murawie. To nowoczesny obiekt. Mamy nadzieję, że kibice już odnaleźli się w nowej rzeczywistości, podobnie jak nasz zespół.
Jak zatem oceni pan zakończony sezon?
– Z ocenami musimy poczekać do połowy przyszłego miesiąca. 11 i 12 lipca wystąpimy w finałach mistrzostw Polski seniorów w Rugby 7, które zostaną rozegrane w Gnieźnie. Po dobrej postawie w eliminacjach jesteśmy optymistami. W naszej grupie są Legia Warszawa, RC Ruda Śląska, RC Unisłów, Huzar Bolesławiec i Lechia Gdańsk. Dobrze byłoby wywalczyć medal. Dobry przykład dali nasi kadeci, którzy w niedzielę wrócili z Łodzi i mistrzostwem Polski w Rugby 7.
Zostaje pan z Budowlanymi?
– Do turnieju finałowego w Rugby 7 nie zamierzam odchodzić. Przez ten sezon zdobyłem pewne doświadczenie, mam swoje przemyślenia na temat pracy z zespołem, jej wyników. Czeka mnie jeszcze rozmowa z zarządem i po niej zapadną konkretne decyzje. Sam nie zamierzam składać rezygnacji z pracy z Budowlanymi.