Obyło się też bez niespodzianek. Liderem tabeli jest Wisła, która zgodnie z założeniami pewnie płynie do trzeciej ligi.
Od początku było pewne, że puławianie zrobią wszystko żeby zająć pierwsze miejsce w tabeli. Nie było w tym nic trudnego. Podopieczni trenera Jerzego Krawczyka konsekwentnie, kolejka po kolejce, realizowali przyjęte założenia.
Siłą lidera jest ofensywa. Świadczą o tym pięćdziesiąt dwie strzelone bramki w piętnastu meczach. Ponad połowa tego dorobku to dzieło znakomitego duetu napastników: Łukasz Giza i Wojciech Kępka. Obaj okupują dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji czwartoligowych snajperów.
Puławianie mają osiem punktów przewagi nad drugim Podlasiem Biała Podlaska. Bialczanie szykowali się przed sezonem do walki o trzecią ligę i okazało się, że mieli ku temu podstawy.
W całej rundzie, tak samo jak Wisła, nie ponieśli porażki. Ich największym atutem jest defensywa. Podlasie straciło tylko sześć goli. Duża w tym zasługa nie tylko bloku obrońców, ale też białoruskiego bramkarza Dimitrija Ekimova. To on w wielu sytuacjach ratował bialczan przed utratą bramki.
Po cichu o awansie mówiło się też latem w Chełmie. Ostatecznie piłkarze Chełmianki uplasowali się na piątej pozycji ze stratą siedmiu punktów do Podlasia. A przypomnijmy, że zgodnie z regulaminem rozgrywek, promocja do trzeciej ligi czeka nie tylko zespół z pierwszego, ale również drugiego miejsca. Wiosną, ekipa z Chełma śmiało może więc powalczyć o fotel wicelidera. Bo Wisła jest już poza jej zasięgiem.
Początkowo w rozgrywkach znakomicie radził sobie Start Krasnystaw. I to mimo tego, że wszystkie mecze, ze względu na modernizacje swojego stadionu, grał na wyjeździe. W pewnym momencie zawodnikom trenera Modesta Boguszewskiego przytrafiła się jednak zadyszka. Potem było w kratkę. Efekt końcowy tej rundy to ósme miejsce w tabeli.