Już po raz czwarty w lubelskiej hali MOSiR najlepsi koszykarze z całej Polski uczcili pamięć Leszka Marii Roupperta. Przy Al. Zygmuntowskich kibicom swoje umiejętności zaprezentowali m.in. Marzena Gumowska, Małgorzata Downar-Zapolska, Barbara Pietruszka czy Paweł Kosior.
Na parkiecie było mnóstwo sportowych emocji. U kobiet reprezentacja Polski + 40 lat pokonała 57:46 ekipę przyjaciół Leszka Marii Rouperta. U mężczyzn wrażeń było jeszcze więcej, bo International Team wygrał 70:67 z Przyjaciółmi. Decydujące punkty zdobył równo z syreną Paweł Kosior. - Wynik nie jest tu najważniejszy. Piłka wypadła mi z rąk i wpadła do kosza - dodał uradowany autor zwycięskiego rzutu.
Podczas Memoriału nie zabrakło również dyskusji o wyglądzie tych zawodów w przyszłości. - Chciałbym, aby za rok zrobić miniturniej, w którym wystartowałoby kilka ekip z całej Europy. Na Starym Kontynencie maxikoszykówka jest bardzo popularna, a takich imprez jest bardzo dużo - dodaje Paweł Kosior.
KIM BYŁ LESZEK MARIA ROUPPERT
Leszek Maria Rouppert to jedna z najważniejszych postaci w historii lubelskiej koszykówki. Urodził się w 1940 r., a swoją przygodę z koszykówką rozpoczął w YMCA Kraków.
W 1962 r. trafił do Startu Lublin, w barwach którego zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. W Lublinie rozpoczął również swoją pracę w charakterze szkoleniowca - pracował m.in. w AZS Lublin i Starcie Lublin.
Rouppert przez 15 lat był prezesem Lubelskiego Związku Koszykówki, a w latach 2000-2004 był wiceprezesem Polskiego Związku Koszykówki. W ostatnich latach swojego życia skupił się na maxikoszykówce. Jako opiekun reprezentacji Polski doprowadził ją do tytułu mistrza świata (mężczyźni i kobiety 40+) w 2005 r. w nowozelandzkim Christchurch.
Ten sukces powtórzył jeszcze cztery lata później (mężczyźni 40+) w Pradze. Rouppert zmarł 23 grudnia 2010 r.
- Przez kilkadziesiąt lat swojej pracy Leszek Maria Rouppert wychował wiele pokoleń młodzieży. Był on nie tylko wspaniałym trenerem, ale również przyjacielem. Zwracał szczególną uwagę na zachowanie się poza parkietem i wpajał nam różne wartości życiowe - wspomina Paweł Kosior.