

Koszykarki Pszczółki AZS UMCS Lublin w niedzielę o godz. 16 zmierzą się na wyjeździe z Basketem Gdynia

Doświadczona Bośniaczka, mająca za sobą grę w europejskich pucharach, ma wzmocnić siłę obwodową w lubelskim zespole.
- Lejla potrzebuje trochę czasu, żeby dojść do pełnej dyspozycji, ma jeszcze pewne zaległości, ale będzie gotowa do gry w niedzielę. Bardzo liczymy na jej doświadczenie, bo mamy młody zespół i do tej pory czasem brakowało nam tego boiskowego cwaniactwa - ocenia Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Pszczółki AZS UMCS.
W Gdyni do jego dyspozycji będą prawie wszystkie zawodniczki, które ostatnio narzekały na urazy. W tym tygodniu do treningów wróciły Aneta Kotnis i Katarzyna Trzeciak, w stu procentach gotowa do gry jest także Dara Taylor, która wciąż czeka na debiut w akademickim klubie.
Zabraknie tylko Pauliny Antczak. Jej kontuzja okazała się poważniejsza niż początkowo przypuszczano i wszystko wskazuje na to, że wysoka zawodniczka w tym sezonie już nie zagra.
Niedzielne zawody będą pojedynkiem dwóch zespołów, zajmujących dwie ostatnie pozycje w tabeli. Dla obu drużyn będzie to też okazja do wygrania pierwszego meczu w tym sezonie.
- Do tej pory mierzyliśmy się z mocniejszymi zespołami. Grając z Energą Toruń czy Astorią Bydgoszcz musieliśmy mieć wkalkulowane porażki. Natomiast w niedzielnym spotkaniu nie wyobrażam sobie takiego scenariusza. Jeżeli chcemy bić się o coś więcej niż tylko utrzymanie, musimy w Gdyni wygrać - dodaje Szewczyk.