Fot. azs.umcs.pl
Dominika Owczarzak, Olivia Szumełda-Krzycka, Marta Jujka oraz Kateryna Dorogobuzova podpisały nowe kontrakty z Pszczółką AZS UMCS Lublin
Działacze akademickiego klubu nie zasypiają gruszek w popiele. Bezpośrednio po zakończeniu rozgrywek wzięli się za kompletowanie kadry na przyszły sezon. Zaczęli od zawodniczek, które występowały w Pszczółce w minionym sezonie. Nowe kontrakty podpisały: Olivia Szumełda-Krzycka, Marta Jujka, Dominika Owczarzak oraz Kateryna Dorogobuzova.
Wszystkie cztery były w ostatnich miesiącach kluczowymi zawodniczkami lubelskiej ekipy. Dwie ostatnie wystąpiły we wszystkich 26 spotkaniach ligowych. Owczarzak podczas nieco ponad 31 minut na parkiecie średnio notowała blisko dziewięć punktów, dokładając do tego cztery asysty. Dorogobuzova spędzała na boisku dziewięć minut mniej, ale również zdobywała blisko dziewięć punktów, dodatkowo zbierając z tablic cztery piłki. Szumełda-Krzycka grając średnio 25 minut zdobywała blisko siedem punktów. Podobną zdobyczą pochwalić mogła się Jujka, która do tego dorzucała także pięć zbiórek.
– Chcemy kontynuować pewną wizję, którą tutaj w Lublinie stworzyliśmy. Dziewczyny wyraziły też chęć rozwijania swoich karier właśnie tutaj. Dlatego postanowiliśmy zatrzymać je w zespole – wyjaśnia szkoleniowiec Pszczółki Krzysztof Szewczyk.
Wszystkie pozostałe zawodniczki rozstaną się z klubem. O ile nie dziwi pożegnanie Agaty Szczepanik, Jhasmin Player czy Drey Mingo, względem których oczekiwania były nieco większe, o tyle rozstanie z solidną Agnieszką Makowską czy regularnie grającą Jhasmin Player jest pewną niespodzianką. Takie decyzje podjął jednak trener Szewczyk, który postanowił, że nowe koszykarki mogą dać zespołowi więcej.
W pierwszej kolejności można spodziewać się transferów polskich zawodniczek. Pozostały trzy wolne miejsca. – Chciałbym, żeby krajowa część kadry znana była najpóźniej pod koniec maja. Przepisy są takie, że w każdym zespole na parkiecie muszą przebywać przynajmniej dwie zawodniczki krajowe. Takich, które prezentują najwyższy poziom, pozwalający na grę o wysokie cele, nie ma zbyt wielu. O nie toczy się teraz walka – tłumaczy Szewczyk.
W zespole są także trzy miejsca dla koszykarek z zagranicy. – Będziemy szukać dziewczyn grających na pozycjach 2-1, 3 i 4 – kończy szkoleniowiec.
Ostateczny skład kadry będzie zależał także od budżetu klubu. Po wycofaniu drużyny rezerw i zwężeniu kadry, więcej pieniędzy będzie mogło być przeznaczonych na pierwszy zespół, ale ewentualne ściągnięcie klasowych zawodniczek będzie zależne także od kilku innych czynników.