Najbardziej istotne spotkanie tego sezonu w kontekście międzynarodowych występów, czyli mecz o być albo nie być w EuroCup. Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozegrają dzisiaj rewanż z francuskim Lyon ASVEL Feminin na terenie przeciwnika
Ponownie zapowiada się, że zielono-białe będą miały ciężki tydzień. We wtorek z samego rana niemal wszystkie zawodniczki wyjechały z Lublina, a potem – przez Amsterdam – dotarły samolotami do Lyonu. W podróż nie wyruszyła jedynie Emilia Kośla, która ma anginę. Dzisiaj koszykarki zagrają rewanżowe starcie we Francji, a już dzień później meldują się w Bydgoszczy, by w piątek zmierzyć się z miejscowym Polskie Przetwory Basket-25 w swoim ostatnim starciu w rundzie zasadniczej Energa Basket Ligi Kobiet.
Stawką dzisiejszego spotkania na zachodzie Starego Kontynentu jest awans do play-off EuroCup. Obie drużyny mają zerowy margines błędu, bo w hali MOSiR padł remis po 66. Jeszcze w trzeciej kwarcie lublinianki prowadziły 46:33, ale wystarczył moment dekoncentracji, żeby rywalki wzięły drugi, głęboki oddech.
– Przyznam, że Lyon zagrał słabiej niż się spodziewaliśmy. Byliśmy przygotowani na to, że będą grać na wysokim poziomie dłużej niż tylko przez kilka fragmentów. Mieliśmy kilkanaście punktów przewagi, ale w starciu z takim rywalem żadna przewaga nie jest bezpieczna – mówi nam Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
Po pierwszej konfrontacji obu drużyn można powiedzieć kilka rzeczy o tej rywalizacji. Po pierwsze, potwierdziło się to, że Lyon to najlepiej zbierający kolektyw w całym EuroCup. I chociaż Natasha Mack uwijała się jak w ukropie (16 zbiórek), to drużynowo AZS UMCS przegrał potyczkę na tablicach 41:50. Po drugie, „Pszczółki” przez cały sezon mają problem z grą zawodniczek rezerwowych. W ubiegłym tygodniu punktowała jedynie Klaudia Niedźwiedzka (3 punkty). Z kolei „Lwice” mogły liczyć na dwie postacie – Marine Johannes i Marieme Badiane – które uzbierały 16 „oczek” z ławki.
Po trzecie, dużym atutem podopiecznych Krzysztofa Szewczyka są rzuty trzypunktowe. Tych w Lublinie wpadło 11 na 27 prób (40 proc.), a Francuzki miały 8 celnych trafień przy 25 próbach (32 proc.), co też nie jest złym wynikiem. Po czwarte, zagraniczne koszykarki AZS UMCS, czyli główna siła drużyny, są w dobrej formie, chociaż nieco słabiej – jeśli chodzi o zdobycze punktowe – wypadły Aleksandra Stanacev i Martina Fassina (odpowiednio 5 i 9 „oczek”).
Mecz rewanżowy pomiędzy francuskim Lyon ASVEL Feminin a Pszczółką Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozpocznie się w środę o godz. 20. Triumfator tego spotkania awansuje do play-off EuroCup. Transmisję będzie można śledzić na portalu YouTube na kanale „FIBA – The Basketball Channel”.