W czwartek najważniejsze klubowe rozgrywki w Europie zawitają wreszcie do Lublina. O godz. 19 w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli Polski Cukier AZS UMCS podejmie ACS Sepsi SIC
Po dwóch kolejkach mistrzów Polski i Rumunii sporo łączy. Obie ekipy przegrały po dwa spotkania, w tym jedno z włoską ekipą Berreta Familia Schio. Gdyby budować ocenę siły obu drużyn tylko na podstawie wyników konfrontacji z Włoszkami, to minimalnie lepsze są Rumunki. One przegrały u siebie różnicą jedynie 12 punktów, akademiczki na wyjeździe były gorsze aż o 20. Z drugiej strony po dwóch kolejkach wyżej w tabeli są lublinianki – na szóstym miejscu, a ACS Sepsi SIC znajduje się „oczko” niżej.
Te wyliczenia można jednak zostawić zupełnie z boku, ponieważ w czwartkowy wieczór w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli będzie się liczyć zupełnie co innego. Euroliga bowiem po raz pierwszy pojawi się w Lublinie i jest to wydarzenie absolutnie bez precedensu. Do tej pory najbardziej prestiżowymi rozgrywkami klubowymi, w jakich brały udział nasze zespoły była Koszykarska Liga Mistrzów, w której swego czasu występował męski zespół Startu Lublin. Euroliga to jednak niezaprzeczalnie wyższa półka i chociażby dlatego warto odwiedzić w czwartek obiekt przy Al. Zygmuntowskich.
Najważniejszą zmianą w porównaniu do dwóch pierwszych spotkań jest pojawienie się presji. Jej nie było zarówno w Schio, jak i Walencji, gdzie z góry było wiadomo, że mistrz Polski jest drużyną słabszą od rywali.
O ACS Sepsi SIC nie można powiedzieć, że to zespół mocniejszy od Polskiego Cukru AZS UMCS. Lubelskiej ekipie za cel w tym sezonie Euroligi nie można stawiać awansu do fazy play-off. Można natomiast wymagać od niej zwycięstw w pojedynczych spotkaniach. I czwartkowa konfrontacja jest właśnie momentem, który trzeba wykorzystać.
– Większość składu dotąd nie występowała na aż tak wysokim szczeblu. Musimy się bardziej skupić na tych momentach, gdy tracimy koncentrację i wprowadza się chaos. Musimy nad tym popracować, żeby utrzymać dobrą grę w przez 40 minut. Wtedy jest szansa, że przyniesiemy jakieś zwycięstwo. Na pewno będziemy walczyć w każdym spotkaniu. Z meczu na mecz będzie to też lepiej wyglądać, bardziej się zgramy i stanie się to taką rutyną. W tych spotkaniach w Eurolidze nie będziemy faworytkami, ale myślę, że dzięki temu będziemy mogły zaskoczyć – wyjaśnia na łamach klubowych mediów Aleksandra Zięmborska.
ACS Sepsi SIC znakomicie rozpoczął sezon w swojej lidze. 14 października w pierwszej kolejce pokonał na wyjeździe Targu Mures ... 114:35. Liga rumuńska nie jest jednak wysoko notowana w Europie, więc ciężko mocno przywiązywać się do tych wyników. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na liderki ACS. Są nimi Ellen Nystrom oraz Morgan Green. Pierwsza to 30-letnia Szwedka, która jest etatową reprezentantką swojego kraju. Green to 27-letnia Amerykanka z dużym talentem rzutowym. Pokazała to w konfrontacji z Berretą, kiedy trafiła aż sześć „trójek”.
Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 19. Bezpośrednią transmisję będzie można zobaczyć na antenie Polsatu Sport News.
ZDANIEM TRENERA
Krzysztof Szewczyk (Polski Cukier AZS UMCS Lublin)
– Pierwszy mecz Euroligowy u siebie z zespołem z Rumunii. Jest to, jak najbardziej drużyna w naszym zasięgu, ale oczywiście musimy zagrać dobre spotkanie. Miejmy nadzieję, że już zagramy w pełnym składzie, a wtedy powalczymy o zwycięstwo. Zespół rumuński posiada szeroki skład i dużo zawodniczek zagranicznych. Grają taką dosyć ruchliwą koszykówkę opartą na bieganiu oraz dużej liczbie zasłon do piłki i od piłki, przez co gra się z nimi nieprzyjemnie. Jeżeli zagramy jednak dobrze w defensywie i w pełnym składzie, to jest szansa na pierwszy triumf w Eurolidze przed własną publicznością.