W czwartek o godz. 17.30 PGE Start zagra w Wałbrzychu z rewelacyjnym beniaminkiem. Konia z rzędem temu, kto przypuszczał, że te dwa zespoły będą utrzymywać się w ścisłej czołówce Orlen Basket Ligi. Tymczasem, po 17 kolejkach Górnik i PGE Start Mają identyczny bilans (11 zwycięstw i 6 porażek), co sprawia, że zajmują odpowiednio 3 i 4 miejsce w ligowej tabeli.
Obie ekipy łączy jeszcze więcej wspólnych elementów, jak chociażby fakt, że w ostatnich 8 spotkaniach przegrały tylko po 2 razy. Większym zaskoczeniem na pewno jest postawa Górnika, który jest beniaminkiem OBL. Gra jednak wybitnie, bo Andrzej Adamek świetnie zestawił skład.
Liderem jest Toddrick Gotcher, który w przeszłości grał chociażby we francuskim Cholet czy tureckim Besiktasie Stambuł. Dzielnie wspiera go przeżywający kolejną już młodość 33-letni Dariusz Wyka.
Lublinianie jednak do Wałbrzycha pojechali w doskonałych humorach. Wprawił ich w nie ostatni mecz z Legią Warszawa. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego wygrali 88:76 grając w pierwszej połowie niemal perfekcyjną koszykówkę.
- Zagraliśmy fenomenalnie w pierwszej połowie i to chyba ustawiło cały mecz. Legia starała się wrócić, ale pomimo słabszej drugiej połowy, utrzymaliśmy bezpieczną przewagę i to jest dla nas najważniejsze. Wielokrotnie miałem takie sytuacje, kiedy przegrywa się różnicą 20 punktów do przerwy i można wrócić do tego spotkania. Nawet w tym sezonie mieliśmy takie sytuacje. Czasem wystarczą 1-2 błędy, wkradnie się rozkojarzenie i przeciwnik wraca do meczu. Nie popełniliśmy tych błędów aż tylu, by dać Legii wrócić do tej jednocyfrowej przewagi. To był dla nas sukces – mówił po tym spotkaniu Wojciech Kamiński.
W pierwszej rundzie w hali Globus niespodziewanie triumfowali wałbrzyszanie. Koszykarze z południa Polski wygrali 93:84. Przypominamy ten wynik nie bez przyczyny. W czwartkowy wieczór ważne powinno być nie tylko zwycięstwo, ale również jego rozmiar. Bezpośredni bilans dwumeczu może okazać się bowiem bardzo ważny przy ustalaniu tabeli na koniec sezonu zasadniczego.
Mecz w Wałbrzychu rozpocznie się o godz. 17.30, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport 2.