Energa Basket Liga TBV Start Lublin po porażce w Radomiu do minimum ograniczył swoje szanse na zakwalifikowanie się do fazy play-off. Teraz nawet pokonanie AZS Koszalin i Miasta Szkła Krosno może nie dać im awansu do najlepszej ósemki
Niedzielny mecz z Rosą był bardzo emocjonujący, a o wyniku przesądził rzut Michała Sokołowskiego oddany chwilę przed końcową syreną. Piłka po nim odbiła się od tablicy i została zbita przez Chavaughn Lewisa. Tej akcji jednak towarzyszyły spore kontrowersje. Lublinianie długo nie mogli pogodzić się z decyzją arbitrów i chcieli posiłkować się wideoweryfikacją. Technika zawiodła w najważniejszym momencie. – Chłopak i dziewczyna, którzy byli przy systemie do sprawdzania akcji, powiedzieli, że on nie działa. Sędzia podjął decyzję na podstawie widzimisię. Jeżeli wiedział, co się stało, to nie trzeba było sprawdzać. Skoro sprawdzał, a wiedział, co się stało, to jest to dla mnie dziwna decyzja. Uważam, że byliśmy lepszym zespołem. Pierwszy raz w życiu mówię coś takiego, ale według mnie wygrał zespół, który nie był lepszy – powiedział na konferencji prasowej David Dedek, opiekun TBV Startu. Swoje racje miał również Wojciech Kamiński, trener Rosy. – David Dedek ma prawo do własnej opinii. Nie chcę za bardzo komentować takich rzeczy. Skoro twierdzi, że byli lepsi, to czemu mają 15 przegranych? My szans na 15 porażek już nie mamy. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie widziałem, że piłka odbiła się od tablicy. Sędziowie byli w lepszych sytuacjach, byli lepiej rozstawieni. Jako trener swojej drużyny zawsze będę mówił, że był kosz. Trzeba było się zdać na decyzję arbitrów. Wiadomo, że pierwsza decyzja sędziów się liczy. Oni patrzą, widzą i muszą podjąć decyzję – twierdzi z kolei Wojciech Kamiński.
Ta porażka ograniczyła do minimum szanse TBV Startu do fazy play-off. Teraz nawet zwycięstwa w kończących sezon meczach z AZS Koszalin i Miastem Szkła Krosno nie dają gwarancji na dostanie się do najlepszej ósemki. Aby tak się stało, musi zostać spełnionych jeszcze kilka warunków. Jednym z nich jest m.in. porażka we własnej hali Turowa w konfrontacji z Legią Warszawa. Taki wynik jednak należałoby traktować w kategoriach cudu.
Mimo wszystko, warto wybrać się na środowy mecz z AZS Koszalin. Jego początek jest zaplanowany na godz. 19. Zdecydowanym faworytem są lublinianie. Akademicy nie mają już najmniejszych szans na ósemkę, co widać w ich postawie. Ich dwa ostatnie mecze zakończyły się wysokimi porażkami. A trzeba pamiętać, że rywalami były Legia Warszawa i Asseco Gdynia. Gwiazdą akademików jest Aleksandar Marelja. Serbski center notuje znakomite statystyki – średnio zdobywa ponad 16 pkt. EBL nie jest jednak dla niego olbrzymim wyzwaniem, bo to zawodnik mający doświadczenie w najlepszych ligach w Europie. Marelja w przeszłości grał m.in. w Realu Betis Sewilla czy belgijskiej Antwerpii.