TBV Start drugi raz w tym sezonie nie znalazł sposobu na Legię. Ekipa z Warszawy pokonała w sobotę czerwono-czarnych 83:78.
Na szczęście w drugiej odsłonie drużyna z Lublina pokazała zdecydowanie lepszą twarz. Tym razem to przyjezdni rozpoczęli od serii 8:3. Ciągle Legia utrzymywała jednak około 10 punktów przewagi. Wreszcie po trójce Mateusza Dziemby udało się zmniejszyć straty do stanu 35:29.
Niedługo później w ślady kolegi poszli: Uros Mirković, a także James Washington. TBV Start zakończył pierwszą połowę zbiórką w ataku Romana Szymańskiego i kolejnymi dwoma punktami. A to oznaczało, że gospodarze schodzili na przerwę prowadząc zaledwie 37:36.
Niestety, w trzeciej części zawodów warszawianie na dzień dobry trafili dwa razy z dystansu. Kiedy znowu za trzy przymierzył Morayo Soluade zrobiło się 49:39. Goście znowu musieli gonić. W samej końcówce zbliżyli się na pięć „oczek” (58:53), ale przed ostatnią kwartą tracili do rywali siedem punktów.
Ostatnie 10 minut to wyrównana i zacięta walka. Marcin Dutkiewicz szybko doprowadził do remisu po 67 celną trójką. Kiedy Joe Thomasson także trafił za trzy TBV Start objął nawet prowadzenie. Po wsadzie Devonte Upsona lublinianie uciekli na trzy punkty (71:74).
W arcyważnym momencie Jakub Karolak wyprowadził Legię na prowadzenie 77:75. Washington i Thomasson pudłowali, a gospodarze nie zmarnowali rzutów wolnych i zawody skończyły się wygraną miejscowych 83:78.
Legia Warszawa – TBV Start Lublin 83:78 (23:8, 14:28, 26:20, 20:22)
Legia: Prewitt 21 (3x3), Soluade 16 (4x3), Patiejew 6, Kołodziej 5 (1x3), Kowalczyk 2 oraz Karolak 19 (2x3), Pinder 14, Konopatzki 0, Nowerski 0, Sadowski 0, Rubinsztejn 0, Sączewski 0.
TBV Start: Upson 17, Washington 14 (2x3), Thomasson 13 (1x3) Dutkiewicz 6 (2x3), Borowski 1 oraz Mirković 11 (3x3), Dziemba 9 (1x3), Szymański 4, Gospodarek 3, Gaddefors 0, Pelczar 0.