Wyjazd do Warszawy na mecz z Legią był wyjątkowy dla kilku zawodników PGE Startu oraz trenera Wojciecha Kamińskiego. Lublinianie w stolicy pokazali się z bardzo dobrej strony i pokonali rywali 88:76. Już do przerwy czerwono-czarni mieli w zapasie... 19 punktów. Gości do wygranej poprowadził Jakub Karolak, który zapisał na swoim koncie 21 "oczek".
To był znakomity występ podopiecznych Wojciecha Kamińskiego, którzy poza początkiem pierwszej kwarty grali jak z nut.
Na dzień dobry wcale nie zanosiło się jednak na wygraną PGE Startu. Miejscowi rozpoczęli zawody od serii 9:2. Co ciekawe, pierwszą kwartę przegrali jednak aż 13:27. A to oznacza, że sześć przez ostatnich minutach premierowej odsłony zostali rozbici... 4:25.
Kiedy Tyran De Lattibeaudiere wyprowadził przyjezdnych na 10:9, to czerwono-czarni już tylko powiększali swoją przewagę. I to w błyskawicznym tempie.
W drugiej kwarcie dystans między drużynami wynosił już ponad 20 punktów. Dzięki trójce, którą trafił Kameron Mcgusty do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 32:51.
Legia w drugiej połowie próbowała rzucić się w pogoń za rozpędzonymi lublinianami. Kilka razy zbliżyli się na odległość 13 "oczek", a na koniec trzeciej części zawodów nawet na 12 (57:69).
Pierwsze 3,5 minuty ostatniej odsłony czerwono-czarni wygrali jednak 8:0 i znowu uzyskali bezpieczną zaliczkę (57:77). Dzięki temu do końca kontrolowali już boiskowe wydarzenia, a ostatecznie odnieśli przekonujące zwycięstwo.
Bezapelacyjnie bohaterem niedzielnego spotkania był Jakub Karolak. On miał szczególną motywację – w przeszłości był zawodnikiem Legii, a miejscową halę na warszawskim Bemowie zna bardzo dobrze. Skrzydłowy zdobył 21 pkt, trafiając 5 „trójek”.
Legia Warszawa – PGE Start Lublin 76:88 (13:27, 19:24, 25:18, 19:19)
Legia: McGusty 16 (2x3), Pluta 15 (1x3), Vucić 10, Silins 9 (2x3), Kolenda 3 oraz Sessoms 12, Wilczek 7, D. Grudziński 2, Onu 2.
Start: Ramey 20 (2x3), De Lattibeaudiere 10, Lecomte 10 Williams 3 (1x3), Szymański 0, oraz J. Karolak 21 (5x3), Brown 9 (3x3), Drame 9, B. Pelczar 3 (1x3), Put 3.
Sędziowali: Pastusiak, Liszka i Szczurewski. Widzów: 1550.