Kiepsko w lidze, ale dużo lepiej w Europie. Polski Cukier Start Lublin po raz drugi pokonał izraelski BC Ironi Ness Ziona i awansował do najlepszej czwórki rozgrywek ENBL. Tym razem drużyna Artura Gronka pokonała rywali 80:78.
Gospodarze mieli 13 punktów zaliczki z pierwszego spotkania. Mimo to nie bronili przewagi, tylko od początku rewanżu ją powiększali. Zaczęli od wyniku 7:3, po celnym rzucie Klavsa Cavarsa zrobiło się 17:10. Pierwszą odsłonę celną trójką zakończył z kolei Gabe DeVoe i Start miał w zapasie dziewięć „oczek” (27:18), a w sumie już 22.
W drugiej odsłonie rywale cały czas musieli gonić. I na pewno nieźle im to wyszło w końcówce, bo od stanu 39:29 dla gospodarzy, wystarczyło jakieś 150 sekund, aby goście zanotowali serię punktową 12:0. Efekt? Ekipa z Izraela prowadziła 41:39. Na szczęście w końcówce sprawy w swoje ręce wzięli: Cleveland Melvin i Dayshon Hassan Smith, bo to lublinianie schodzili na przerwę prowadząc 44:41.
Trzecia część zawodów była wyrównana, ale w końcówce znowu lepiej prezentowali się przyjezdni. I na 10 minut przed końcem spotkania mogli mieć nadzieję, że odrobią straty z pierwszego meczu, bo wygrywali 62:57.
W finałowej odsłonie częściej na prowadzeniu byli przyjezdni. To było jednak maksymalnie sześć punktów, czyli o połowę za mało, żeby myśleć o awansie do kolejnej rundy ENBL. Na 53 sekundy przed ostatnią syreną na tablicy wyników był rezultat 75:78, ale Start walczył do końca o jak najlepszy wynik i po raz drugi pokonał przeciwnika. Pięć punktów zdobył DeVoe i zawody zakończyły się wygraną podopiecznych Artura Gronka 80:78.
Polski Cukier Start Lublin – BC Ironi Ness Ziona 80:78 (27:18, 17:23, 13:21, 23:16)
Start: Smith 14 (3x3), DeVoe 14 (1x3), Melvin 13 (1x3), Cavars 13 (14 zb), Barnie 5 (1x3) oraz Młynarski 7 (2x3), Griciunas 6, Dziemba 6, Krasuski 2, Pelczar 0.
Ironi: Buchanan 21 (2x3), Bey 14, Cooper 10 (2x3), Harrell 10 (1x3), Meyinsse 8 oraz Warech 9 (1x3), Mosce 6 (2x3), Adam 0, Levinson 0, Rozenfield 0.