Polski Cukier Start Lublin stoi przed jedną z ostatnich szans na uratowanie tego sezonu. Podopieczni Artura Gronka w sobotę zmierzą się z Arriva Twarde Pierniki Toruń (godz. 19.30).
Niestety, ale kibice w Lublinie doczekali się smutnych czasów, kiedy Polski Cukier Start Lublin do samego końca musi drżeć o utrzymanie się w lidze. Podopieczni Artura Gronka mają i tak sporo szczęścia, bo od losu dostają co chwila kolejne szanse na zapewnienie sobie ligowego bytu. Fortuna jednak może się odwrócić i losu nie warto kusić.
Właśnie dlatego sobotnia rywalizacja z Arriva Twarde Pierniki Toruń urasta do rangi meczu sezonu. Przeciwnicy to w tej chwili ostatni zespół Energa Basket. Jeszcze niedawno wydało sie, że torunianie są skazani na spadek. W ostatnich tygodniach jednak zaliczyli niesamowity progres formy i z 4 ostatnich spotkań na swoją korzyść rozstrzygnęli aż 3. A trzeba zaznaczyć, że rywali mieli wymagających, bo pokonali chociażby King Szczecin czy Grupę Sierleccy Czarni Słupsk. Efekt jest taki, że do trzech zespołów, które są przed nimi Twarde Pierniki tracą już tylko punkt.
W sobotę będą mieli wreszcie szansę wygrzebać się z ostatniego miejsca. Aby to jednak zrobić muszą bezwzględnie pokonać Start. Aby jednak przeskoczyć w tabeli lublinian, muszą być lepsi w dwumeczu. W hali Globus zespół Artura Gronka wygrał 104:83. 21 pkt wydaje się być bezpiecznym zapasem, ale patrząc na formę „czerwono-czarnych”, to... wcale nie można czuć się pewnie. – Ciężko jest wygrać mecz, jeżeli nie egzekwuje się przedmeczowych założeń. Przez dwa dni rozmawialiśmy o tym, jak mamy kryć najlepszych strzelców Czarnych, tymczasem oni trafiają 9 trójek – mówił po ostatnim meczu z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk wyraźnie przybity Artur Gronek.
Inna sprawa, że zdania o niezrealizowaniu przedmeczowych założeń szkoleniowiec powtarza dość często. Jeżeli zarówno zespół, jak i szkoleniowiec szybko nie znajdą właściwej nici porozumienia, to efekt może być tragiczny. Wszak Start z ostatnich 9 spotkań wygrał tylko 1 – z Arrivą Twarde Pierniki Toruń. Powtórka tamtego wyniku byłaby jak najbardziej wskazana. W innym wypadku degradacja do Suzuki I liga może być już naprawdę blisko.