W piątek Polski Cukier Start Lublin zmierzy się na wyjeździe z King Szczecin. Zwycięstwo „czerwono-czarnych” byłoby olbrzymią sensacją.
Jedynym powodem do optymizmu przed tym spotkaniem może być wynik z pierwszej rundy, kiedy Start zaliczył jeden z niewielu dobrych występów w tym sezonie i wygrał 75:69. Tamten mecz odbył się w grudniu.
Po czterech miesiącach skład Startu prezentuje się diametralnie różnie – pożegnano już Sherrona Dorsey-Walkera, poza składem jest też Troy Barnies, a kontuzje złapali Michał Krasuski i Roman Szymański. Do tego dochodzi Kacper Młynarski, który wprawdzie już wrócił do zespołu, ale przez wiele tygodni był poza nim z powodu zawieszenia przez klubowe władze. Zmiany poczynione przez Artura Gronka wcale nie przyniosły poprawy gry, wydaje się wręcz, że Start obecnie prezentuje się dużo gorzej niż w grudniu.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Szczecinie. Miejscowy King notuje jeden z najlepszych sezonów w swojej historii i obecne zajmuje drugie miejsce w tabeli. Podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego mają nawet perspektywy na walkę o pozycję lidera, dlatego można być pewnym, że w meczu ze Startem będą maksymalnie zmobilizowani.
W tej sytuacji ciężko jest wierzyć w to, że lublinianie wygrają na północy Polski. A jeżeli tak się nie stanie, to kibice powinni zacząć nerwowo obgryzać paznokcie. Wszystko przez kapitalną szarżę Arriva Twarde Pierniki Toruń. Ten zespół jeszcze niedawno leżał pod respiratorem i miał nikłe szanse na uzdrowienie. Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że choroba już za torunianami i w imponującym tempie gonią resztę stawki. Obecnie do Startu tracą już tylko 2 pkt. Biorąc pod uwagę, że gracze Twardych Pierników mają dość korzystny terminarz w końcówce sezonu, to najprawdopodobniej uratują ligowy byt. Oby nie stało się to kosztem Startu.
Rywalizacja Kinga z lublinianami rozpocznie się dzisiaj o godz. 19.30. Transmisję ze Szczecina przeprowadzi portal Emocje.tv. (kk)
Kompromitacja na koniec
Tragicznie wypadło pożegnanie z Suzuki I liga zespołu rezerw Startu Lublin. Podopieczni Wojciecha Paszka przegrali na wyjeździe z Decka Pelplin aż 56:130. O pozytywy po takim występie jest bardzo trudno. Szukając ich nieco na siłę można wskazać na Michała Grzesiaka, który zdobył 18 pkt. Dzielnie walczył też Andrii Cherepanov. Ukrainiec zdobył 3 pkt.