(fot. Przemysław Gąbka/startlublin.pl)
Takiej okazji nie można przegapić. TBV Start zagra w lutym tylko... jedno ligowe spotkanie. I to już w niedzielę, przed własną publicznością z Asseco Gdynia. Mecz rozpocznie się o godz. 12.40. Transmisję przeprowadzi także Polsat Sport
11 zwycięstw ogółem. Bilans 4-1 w tym roku. Na dodatek, z ostatnich 10 meczów drużyna Davida Dedka rozstrzygnęła na swoją korzyść aż osiem gier. Już teraz obecne rozgrywki są najlepsze od czasu powrotu drużyny z Lublina na najwyższy, krajowy szczebel. Jako beniaminek czerwono-czarni w sezonie 2014/2015 mogli się pochwalić dziewięcioma zwycięstwami w 30 spotkaniach. Kolejne sezony nie były jednak aż tak udane, bo zespół kończył rozgrywki bilansem: 4-28 i 8-24.
Tym razem wszystko układa się już po myśli kibiców i działaczy. Oczywiście, droga do głównego celu, czyli fazy play-off jeszcze daleka, ale TBV Start jest na dobrej drodze. Kolejny krok do najlepszej ósemki Chavaughn Lewis i jego koledzy mogą postawić w niedzielę.
Dodatkową motywacją na pewno będzie przebieg pierwszego starcia obu ekip. Wówczas lublinianie prowadzili na początku czwartej kwarty różnicą 13 punktów. Niestety, ze zwycięstwa i tak cieszyli się gospodarze. Co było przyczyną porażki?
– Popełniliśmy po przerwie za dużo błędów. Z kolei rywale w ostatnich paru minutach trafiali ze wszystkich możliwych pozycji. Dogonili nas i w dogrywce wygrali. Oni grają bardzo fizycznie i atletycznie. Bazują na penetracji i rzutach za trzy. Na pewno to są dwa elementy, na które musimy zwrócić szczególną uwagę – mówi David Dedek, trener czerwono-czarnych. Dodaje też, że jego gracze muszą skoncentrować się przede wszystkim na sobie. – Musimy grać swoją koszykówkę: twardo w obronie, kontrolować zbiórki, dzielić się piłką i próbować szybkiego ataku, kiedy będzie to możliwe – wyjaśnia szkoleniowiec.
W tym sezonie drużyna z Gdyni praktycznie w każdym meczu bije się o korzystny wynik do samego końca. Co ciekawe, podopieczni trenera Przemysława Frasunkiewicza z 10 wygranych aż siedem zanotowali różnicą pięciu lub mniej punktów. Ostatnio mieli aż trzy tygodnie przerwy, a do gry wrócili w środę. I to w dobrym stylu, bo pokonali w Zgorzelcu tamtejsze PGE Turów 82:73.
Jak Paweł Kowalski i jego koledzy podchodzą do niedzielnego starcia? – Przed Pucharem Polski wykonaliśmy dwa z trzech kroków, trzecim jest Asseco. Gdynia to zespół walczący, dobrze przygotowany fizycznie i bazujący na polskich graczach. Nie zamierzamy jednak oddawać naszego parkietu i chcemy wygrać – zapewnia popularny „Kowal”, który dodaje też, że wcale nie było tak łatwo wygrać w miniony weekend w Warszawie. – Wyszarpaliśmy mecz z Legią. Rywale są na ostatnim miejscu, ale wcale nie są tacy słabi. Wzmocnili się i na pewno kogoś jeszcze pokonają przed własną publicznością – wyjaśnia kapitan TBV Startu.
LEWIS WEŹMIE UDZIAŁ W KONKURSIE WSADÓW
W sobotę, 17 lutego o godz. 16.15, pomiędzy półfinałami Pucharu Polski zostanie rozegrany konkurs wsadów. Jednym z uczestników zabawy będzie Chavaughn Lewis z ekipy czerwono-czarnych. Jego rywalami będą: Thomas Davis z Polpharmy Starogard Gdański oraz Kacper Borowski z PGE Turowa.