(fot. KRZYSZTOF MAZUR)
TBV Start Lublin w niedzielę o godz. 19 podejmie Rosę Radom. Podopieczni Davida Dedka w ten sposób zakończą pierwszą rundę
Cel „czerwono-czarnych” jest niezmienny, czyli awans do fazy play-off. Jednym z mniejszych marzeń był na pewno udział w zaplanowanym na 14-17 lutego turnieju Suzuki Puchar Polski. Prawo gry w nim uzyska 7 najlepszych ekip EBL na dzień 13 stycznia oraz gospodarz, Legia Warszawa. Po sobotniej porażce we Włocławku, TBV Start stracił szanse na udział w tej prestiżowej imprezie. W stolicy swoje umiejętności zaprezentują Legia, Stelmet Enea BC Zielona Góra, Arka Gdynia, Anwil Włocławek, Polski Cukier Toruń, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, Polpharma Starogard Gdański i MKS Dąbrowa Górnicza.
Trzeba jednak pamiętać, że turniej w Warszawie to tylko jeden z przystanków w trakcie długiego i wyczerpującego sezonu. W poprzednim roku aż trzech późniejszych uczestników play-off nie zakwalifikowało się do Pucharu Polski, a BM Slam Stal zdobyła nawet wicemistrzostwo kraju.
Właśnie dlatego w klubie nikt nie robi wielkiej tragedii z powodu absencji w warszawskiej imprezie i wszyscy skupiają się na konfrontacji z Rosą Radom. Najbliższy rywal to typowy zespół środka tabeli. Zajmuje w niej 12 miejsce, a w tym sezonie pokonuje głównie rywali słabszych od siebie. Radomianie nie byli w stanie jeszcze rozprawić się z żadną z najsilniejszych drużyn EBL. Do Lublina przyjadą jednak solidnie wzmocnieni, ponieważ w ostatnich dniach udało im się zakontraktować Dudu Sanadze. Gruzin jest podstawowym zawodnikiem narodowej reprezentacji, a basketu uczył się na Uniwersytecie San Diego. Później grał w solidnych europejskich ekipach – KK Primorska czy Gipuzkoa Basket San Sebastian.
– Gracza o takiej charakterystyce poszukiwaliśmy. O jego klasie sportowej świadczą choćby występy we Włoszech, czy Hiszpanii, bo do tamtejszych ekstraklasowych lig nie trafiają przypadkowi zawodnicy – mówi klubowej stronie Robert Witka, opiekun Rosy.
Oprócz Gruzina w jego ekipie należy jeszcze zwrócić uwagę na Obie Trottera. Amerykanin z węgierskim paszportem to uznana postać na naszym rynku – wcześniej należał do czołowych graczy Trefla Sopot i Polskiego Cukru Toruń. Ciekawą osobistością jest też Carl Lindbom. Mierzący 206 cm reprezentant Finlandii ma za sobą grę na dwóch Eurobasketach, a w poprzednim sezonie występował nawet w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Te postaci tylko udowadniają, że w Rosie drzemie olbrzymi potencjał, a TBV Start czeka w niedzielnym spotkaniu bardzo trudne zadanie. Jeżeli jednak myśli się o awansie do fazy play-off, to takich przeciwników, zwłaszcza we własnej hali, trzeba pokonywać. Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 19.